Brandenburska policja po raz pierwszy wykorzystała drona do kontroli samochodów ciężarowych. Miniaturowy statek powietrzny latał w czwartek nad trasą A13, wyłapując kierowców trzymających zbyt mały odstęp.
Wszystko miało miejsce w miniony czwartek, w czasie wielkiej akcji kontrolnej. Policjanci chcieli skupić się na kwestii odstępu i dlatego też przygotowali bardzo poważny sprzęt. Do akcji ruszył zarówno helikopter, jak i niewielki dron, mając obserwować samochody ciężarowe z powietrza.
O ile kontrole odstępu z wykorzystaniem helikoptera miały już miejsce, to dron latający nad autostradą mógł być dla kierowców wielką nowością. Tym większe było więc dziwienie, gdy dochodziło do zatrzymania, funkcjonariusze wypisywali mandat i tłumaczyli całą sprawę.
Jak to wyglądało w praktyce? Załoga helikoptera oraz operator drona obserwowali ciężarówki z powietrza. Nagrywano pojazdy utrzymujące zbyt mały odstęp i przekazywano informacje na ich temat do załóg radiowozów. Następnie radiowozy odnajdywały właściwe ciężarówki, zatrzymywały je i dokonywały typowej kontroli.
Czwartkowa akcja skupiała się wyłącznie na ciężarówkach. Działania rozpoczęto o godzinie 10 rano, obserwując pojazdy zmierzające w kierunku Drezna. Jeśli natomiast ktoś wymagał zatrzymania, ściągany był na parking Am Bugkgraben West. W sumie działano tak przez pięć godzin, wystawiając łącznie 50 mandatów. Co jednak ciekawe, tylko 12 z nich dotyczyło zbyt małego odstępu.
Dlaczego potrzebny był zarówno dron, jak i helikopter? Policja tłumaczy, że drastycznie rosnąca ilość najechań na tył wymaga wszelkich możliwych środków. Na A13 w kierunku Drezna regularnie dochodzi do takich wypadków, a w ponad połowie z nich winę ponoszą kierowcy ciężarówek. Niestety, wielu z tych kierowców zostaje też poszkodowanych, a nawet ponosi śmierć na miejscu.
Co natomiast dalej będzie z dronem? Jak stwierdził przedstawiciel brandenburskiej policji, dron świetnie spisał się przy obserwowanu pojazdów i test wypadł jak najbardziej pomyślnie. Tym bardziej, że godzina pracy helikoptera to około 3 tys. euro, podczas gdy godzina pracy drona wymaga jedynie prądu do naładowania jego baterii. Mógł on się przy tym wznosić na maksymalnie 50 metrów.
Trzeba jednak pamiętać, że dron sprawdzi się tylko przy dobrych warunkach pogodowych, w miejscach, w których nie obowiązują zakazy ruchu tego typu urządzeń, z dala od lasów. Jest więc bardzo możliwe, że dron częściowo zastąpi policjantom helikopter, choć nie we wszystkich sytuacjach.