Nie przenoście wojny na parkingi dla ciężarówek – Ukraińcy apelują o spokój

Polski zestaw sfotografowany przy granicy F/B, w sobotę rano

Przywróciłem tekst na stronę główną, jako że problem nadal pozostaje aktualny, a wręcz przybiera na sile. 


Kierowcy pochodzący z Ukrainy i Białorusi stanowią ogromną część zatrudnienia w unijnej branży transportowej. Trudno też nie zauważyć jak wiele białoruskich ciężarówek jeździ po unijnych drogach. Gdy więc Ukraina została zaatakowana przez Rosję, a Białoruś stanęła po rosyjskiej stronie, na parkingach szybko pojawiły się skrajne emocje.

Zaczęło się od nagrań z groźbami i wyzwiskami. Można było zobaczyć jak dwa białoruskie zestawy wyrzucane są z europejskiego parkingu, a na rosyjskiej chłodni niszczone są rejestracje. Z czasem doszło też do bardziej bezpośrednich napięć między kierowcami, kończących się wyzwiskami i przemocą. Teraz zaś pojawia się informacja, że młody, białoruski kierowca został na parkingu śmiertelnie pobity przez grupę kierowców z Ukrainy. Takie doniesienie znalazłem na grupie dla ukraińskich kierowców ciężarówek pracujących w Polsce. Udało mi się je potwierdzić także wśród Białorusinów z branży, a w rosyjskojęzycznych mediach społecznościowych ma już podobno krążyć nagranie z tej tragedii.

W reakcji na to pobicie, a także na inne akty parkingowej przemocy, sami Ukraińcy apelują o zachowanie spokoju. Proszą swoich kolegów o powstrzymanie emocji, by nie tworzyć kolejnych podziałów i nie przenosić bezsensownej przemocy na parkingi dla ciężarówek. Wpisy tego typu pojawiły się na facebookowych grupach dla ukraińskich kierowców, w tym zwłaszcza dla osób zatrudnionych w Unii Europejskiej. Szybko zdobywają tam popularność i cieszą się ogólnym poparciem w komentarzach.

Poniżej zamieszczam przetłumaczony przykład takiego apelu, zamieszczony przez Ukraińca jeżdżącego w polskiej firmie transportowej:

„O sytuacjach, które zaczęły się pojawiać na europejskich parkingach. Koledzy, co Wy wyrabiacie?! Ci ludzie są tymi samymi kierowcami jak ty i ja. Pracują, aby wykarmić swoje rodziny, ubierać żony i dzieci, czy wspierać rodziców na emeryturze.

Mówicie, że w ten sposób finansują swoje wojsko? Tak, niestety jest w tym trochę prawdy. Ale jest też druga strona medalu. Czy na Ukrainie nie ma firm transportowych, które podróżują wyłącznie do Rosji, Białorusi?! Czy Ukraińcy nie pracują w w europejskich firmach transportowych, które dostarczają towary do Rosji. Czy nie ma takich firm w Polsce?! Czy na pewno nie ma teraz ani jednego ukraińskiego samochodu z ukraińskim kierowcą, powiedzmy, gdzieś na Uralu?! Ten człowiek po prostu tam utknął. Będzie musiał kupić trochę artykułów spożywczych, wody, papierosów. Od tych zakupów podatki trafią do budżetu Federacji Rosyjskiej, a potem z tego budżetu mogą trafić na rozwój rosyjskiej armii. Jeśli tak można uzasadnić, to ten kierowca powinien być natychmiast uznany za wroga i zdrajcę Ukrainy i narodu ukraińskiego. Prawda?! Rosyjski kierowca będąc w Europie też zmuszony jest kupować żywność i inne produkty. Z jego zakupów pieniądze trafiają również do budżetu państw europejskich, a te obecnie udzielają Ukrainie pomocy materialnej i humanitarnej.

Obecnie jestem w Europie. Moja żona z małą córeczką, rodzice i brat są teraz w domu na Ukrainie. Tak, przeraża mnie to, że moje dziecko nie może spokojnie wyjść na zewnątrz przez 4 dni, że żona i rodzice muszą spać w ubraniu. Tylko czy to wina jakiegoś kierowcy?! Wydał on rozkaz wtargnięcia na nasze tereny, a teraz ukrywa się gdzieś w kabinie ciężarówki, w Europie? Czy może poprawia przez telefon działania wojska rosyjskiego?!

Uwierzcie mi, że każdy obywatel Federacji Rosyjskiej zapłaci bardzo wysoką cenę za działania jednego idioty. Prawda jest z nami, Bóg z nami! Na pewno wygramy! Chwała Ukrainie!”