Zakup używanego auta nie należy do najłatwiejszych. Czytając poradniki zamieszczone w Internecie można mieć wrażenie, że wszyscy chcą cie oszukać, nie ma uczciwych sprzedających, a wszystkie samochody sprzedawane w Polsce to złomy. Jest w tym oczywiście trochę prawdy, ale nie należy przesadzać – trzeba być czujnym podczas oglądania samochodu, ale nie popadać w paranoję.
Zanim zdecydujesz się podpisać umowę o kupnie samochodu, zacznij od jego dokładnych oględzin. Po pierwsze – poproś sprzedawcę o numer VIN. Wielu zresztą umieszcza te numery już w ogłoszeniu, więc nie będziesz miał kłopotu ze sprawdzeniem. Gdy już masz numer VIN, rozkoduj go i dowiedz się, jakie dane auto miało wcześniejsze odczyty przebiegu, czy miało za sobą jakieś kolizje, ilu miało właścicieli, jakie ma wyposażenie, czy nie było zgłoszone jako kradzione, czy jeździło jako taksówka, a może było samochodem firmowym? Wszystkie te informacje możesz uzyskać na podstawie numeru VIN nie ruszając się z domu, a to oznacza, że wielu transakcji, które są dla ciebie niekorzystne możesz uniknąć.
Druga sprawa to oględziny samochodu u właściciela. Obejrzyj auto dokładnie – nie tylko z zewnątrz, ale i w środku. Sprawdź, czy ma jakieś rysy, otarcia, jak wygląda tapicerka, kierownica, fotele, dźwignia zmiany biegów. Solidne otarcia będą świadczyć o dużym przebiegu samochodu. Zajrzyj także do bagażnika.
W kolejnym kroku przejedź się samochodem, który oglądasz – podczas jazdy próbnej usłyszysz, czy wszystko chodzi prawidłowo, czy silnik nie wydaje podejrzanych odgłosów. Jedź do mechanika samochodowego i poproś, by rzucił okiem pod maskę. Niech sprawdzi, w jakim stanie jest zawieszenie, układ hamulcowy, silnik, skrzynia zmiany biegów. Jeśli okaże się, że coś wymaga naprawy albo wymagać jej będzie w najbliższych miesiącach – niech mechanik powie ci, jak szacuje koszty niezbędnych napraw. Zyskasz dzięki temu argument do negocjacji cenowych.
Najgorszą rzeczą, jaką można zrobić jest kupno samochodu w ciemno, bez oglądania go, bo np. sprowadzamy samochód z zagranicy. Pamiętaj, że to duży wydatek, a takich decyzji nie warto podejmować bez dłuższego namysłu.