Nakaz sprzedaży ciężarówek na prąd oraz pożegnanie z dieslami – plany z Kalifornii

Europejskie normy emisji spalin okazują się niczym szczególnym w porównaniu z pomysłami z Kalifornii. Tam właśnie zatwierdzono plany, które wymuszą jedną wielką elektryfikację transportu drogowego.

Od 2035 roku, w napęd bezemisyjny będą musiały być wyposażone wszystkie nowe ciągniki portowe oraz terminalowe. Kolejne pięć lat później, w 2040 roku, silniki spalinowe będą musiały zniknąć z nowych ciężarówek dystrybucyjnych. Ostatnia faza rozpocznie się zaś w roku 2045 roku. Wtedy silniki spalinowe będą musiały zniknąć z absolutnie wszystkich nowych samochodów ciężarowych, włącznie z ciężkimi ciągnikami.

Na drodze do tego wyniku, producenci będą musieli osiągać mniejsze cele. Dla przykładu, między 2024 a 2035 rokiem muszą dostarczyć na kalifornijski rynek 100 tys. bezemisyjnych ciężarówek, zasilanych z akumulatorów lub wodoru. Również do 2035 roku będzie trzeba spełnić wymagania procentowe. Będzie to bezemisyjne zasilanie 40 proc. wszystkich nowych ciągników, 55 proc. lekkich podwozi oraz 75 proc. średnich i ciężkich podwozi.

Na zdjęciu: Volvo VNR Electric