To zamówienie jest prawdziwym znakiem czasów – największy na świecie producent piwa zamówił 800 ciężarówek, które nie trafiły jeszcze do produkcji. Gotowa nie jest nawet ich fabryka, a do tego brakuje stacji tankowania. Niemniej firma wszem i wobec ogłasza, że podjęła doskonałą decyzję.
Mowa tutaj o belgijsko-amerykańskim koncernie Anheuser-Busch InBev, dysponującym między innymi markami Corona, Stella Artois oraz Budweiser (ten amerykański, a nie czeski). Anheuser-Busch InBev chce do 2025 roku całkowicie zrezygnować z ciężarówek na paliwa ropopochodne. Żeby natomiast to zrealizować, właśnie zamówiono 800 egzemplarzy wodorowych ciągników Nikola Two. Będą to pojazdy przeznaczone do ruchu regionalnego i pozbawione kabin sypialnych.
Pierwsze zamówione Nikole powinny trafić do browarniczego giganta na początku 2020 roku. Jest to wyzwanie na tyle duże, że produkcja Nikoli Two w ogóle się jeszcze nie rozpoczęła, a odpowiednia fabryka jest dopiero w przygotowaniu. Co też ważne, Nikola Two ma wymagać tankowania wodoru. Paliwo to jest na tyle wydajne, że ciężarówka osiągnie z pełnym ładunkiem 1600 kilometrów zasięgu, będzie miała 1000 KM mocy i rozpędzi się do 100 km/h w zaledwie 30 sekund. Rodzi się jednak pytanie, skąd Anheuser-Busch InBev weźmie ten wodór?
Specjalnie z myślą o swoich klientach, Nikola stawia w USA sieć stacji tankowania wodoru. Pierwsze 16 placówek już zamówiono i wykona je renomowana firma z Norwegii. Do 2028 roku stacji tych ma być w USA i Kanadzie nawet 700.
Tak ma wyglądać Nikola Two: