Najechanie przy wielkiej akcji kontrolnej – policja łomem próbowała dostać się do wraku

W piątek rano, na czeskiej autostradzie D2, wyjątkowo wiele się działo. Przy parkingu Lanžhot zablokowano po jednym pasie ruchu w każdym z dwóch kierunków. W przypadku jezdni prowadzącej do Brna odpowiadała za to wielka akcja policji, skupiająca się na zwalczaniu nielegalnej imigracji. Za przejazd w kierunku słowackiej granicy przyblokowała służba autostradowa, prowadząca prace konserwacyjne.

Jeden z kierowców ciężarówek niestety nie zachował przy tym odpowiedniej ostrożności. Jego Mercedes-Benz Actros najechał na Iveco Trakker należące do służby autostradowej i stojące na prawym pasie ruchu. Ciągnik staranował przyczepę z tablicą świetlną, a następnie rozbił się na zabudowie wywrotki. Oba pojazdy potoczyły się też do przodu, a Mercedes przebił też bariery rozdzielające jezdnie.

Parking po przeciwnej stronie drogi był pełen policjantów. Funkcjonariusze natychmiast ruszyli na miejsce zdarzenia i próbowali dostać się do wnętrza wraku przy użyciu łomu. 10 minut później na autostradzie pojawili się też strażacy oraz załoga ratowniczego helikoptera. Można więc powiedzieć, że pomoc nadeszła wyjątkowo szybko. Mimo to kierowcy nie udało się uratować i zmarł on w wyniku odniesionych obrażeń.

Pracownicy służby drogowej przeżyli zdarzenie. Jeden z nich wymagał co prawda pomocy medycznej, będąc poszkodowanym, ale nie były to obrażenia poważne.