Nagły atak choroby w trasie – transport do szpitala możliwy dopiero z rusztowaniem

Zdjęcia: Feuerwehr Burkau

Ograniczony dostęp do opieki medycznej pozostaje jednym z najbardziej specyficznych, a przy tym często pomijanych problemów branży transportowej. Bariery potrafią mieć tutaj nawet charakter sprzętowy i dlatego też postanowiłem nagłośnić wtorkowe zdarzenie z niemieckiej autostrady A4.

W tej smutnej historii wystąpił pracownik niemieckiej firmy transportowej, prowadzący Renault Gamy T z naczepą oraz kontenerem morskim. Na autostradzie A4 między Bautzen a Dreznem, w okolicach parkingu Oberlausitz, doznał on ataku bardzo złego samopoczucia i po prostu nie był w stanie dalej prowadzić. Zatrzymał więc ciężarówkę w pierwszym bezpiecznym miejscu, częściowo na pasie awaryjnym, a częściowo na wyjeździe z parkingu, wzywając tam pogotowie ratunkowe.

Ratownicy szybko pojawili się na miejscu, podejrzewając problemy medyczne i chcąc przetransportować kierowcę do szpitala. Problem w tym, że bezsilny mężczyzna nie był w stanie pokonać czterech stopni wejściowych, oddzielających jego kabinę od ziemi. Ratownicy nie byli też w stanie wyciągnąć mężczyzny o własnych siłach. Dlatego akcję musiała wesprzeć straż pożarna, rozkładając specjalne rusztowanie, zwykle wykorzystywane do wydobywania ofiar wypadków. Dopiero ta metalowa konstrukcja pozwoliła dostawić do fotela nosze, na których kierowca się położył i został wyciągnięty na zewnątrz.

Niestety, nie wiadomo jakie były dalsze losy kierującego. Strażacki komunikat skończył się na przekazaniu mężczyzny pracownikom pogotowia ratunkowego.