Podczas gdy na białorusko-litewskiej granicy na przejazd oczekują setki rosyjskich samochodów ciężarowych, coraz więcej firm sięga po kosztowny objazd przez Łotwę, a do tego już w samej Kłajpedzie wielu kierowców czeka na prom od tygodnia, nadal nie wyznaczono terminu dalszych negocjacji z Polską. Nie wiadomo więc kiedy konkretnie rosyjska delegacja pojawi się w Polsce, tudzież zaprosi do siebie naszych przedstawicieli, aby omówić sprawę przywrócenia wzajemnych zezwoleń i zniesienie przepisów, które od grudnia ubiegłego roku bardzo ograniczały naszych przewoźników.
Tymczasem najprawdopodobniej wszystkie polskie ciężarówki wróciły wczoraj z tras prowadzących przez Rosję, zaś gdyby im się to nie udało, groziłaby im dzisiaj kara wynosząca około 50 tys. złotych. O nastrojach wśród polskich przewoźników jeżdżących dotychczas na Wschód lepiej jednak nie wspominać…
Źródło zdjęcia: sputnik.by