Naczepy z silnikiem elektrycznym, by odciążyć diesla – kolejny tego typu projekt

Gdy rano prezentowałem Wam elektrycznego Mercedesa eActrosa LongHaul, w tekście szybko uwydatnił się pewien problem. To konieczność przygotowania całej sieci megaładowarek, które dzisiaj po prostu nie istnieją na parkingach dla ciężarówek. Dlatego też pewna część ekspertów nadal nie chce żegnać się z silnikami spalinowymi, dopatrując się dla nich jeszcze długiej przyszłości. Mogą one przetrwać na przykład w ciężarówkach hybrydowych, a więc z napędem spalinowo-elektrycznym.

W Holandii właśnie zawiązało się konsorcjum sześciu firm, które ma na celu opracowanie i rozpropagowanie naczep z własnym napędem elektrycznym. Takie pojazdy mogłyby pracować w parze ze spalinowymi ciągnikami i tworzyć tym samym hybrydowe zestawy. Od razu wylicza się też ile można zaoszczędzić w ten sposób paliwa i jak bardzo zmaleje emisja CO2. W miejskiej dystrybucji byłyby to korzyści nawet 20-procentowe, w międzymiastowej dystrybucji można by zaoszczędzić 15 procent, a przy trasach dalekobieżnych wskazuje się 10 procent.

Jeśli chodzi o technikalia, to wszystko ma składać się z naczepowej osi ze zintegrowanym silnikiem elektrycznym, stosunkowo niewielkiego zestawu baterii, specjalnych czujników przy sworzniu królewskim oraz komputera sterującego. W czasie zjazdu ze wzniesień lub podczas hamowania elektryczna oś pełniłaby rolę dodatkowego zwalniacza, pracując silnikiem w przeciwnym kierunku i generując energię elektryczną zamiast ją zużywać. Energia ta byłaby magazynowana w bateriach, by następnie zostać wykorzystanym przy rozpędzaniu zestawu lub w czasie podjazdów pod wzniesienia. To natomiast odciążyłoby silnik spalinowy ciągnika, ograniczając jego spalanie. Co więcej, ciągniki do tego typu naczep można by zamawiać w słabszych, tańszych oraz lżejszych wersjach, rekompensując w ten sposób wyższe koszty zakupu naczepy oraz jej dodatkową masę.

Omawiane konsorcjum otrzymało nazwę yDrive, stoją za nim firmy Econogy, Drive Line Systems (DLS), V-Tron, TNO, THT New Cool oraz RAI Vereniging, a finansowania udzielają holenderskie władze krajowe oraz regionalne. Choć trzeba też podkreślić, że to nie jest produkt zupełnie nowy. Nad podobnym rozwiązaniem pracuje bowiem Krone (zdjęcie poniżej), o czym pisałem już w ubiegłym roku: Nowa naczepa Krone z własnym napędem na prąd – o 20 proc. niższe zużycie paliwa