Naczepowa mulda pełna marihuany – dodatkowy ładunek w transporcie do Polski

Ta serbska ciężarówka miała przewieźć ładunek do Polski. A przy okazji miała też wykonać pokaźny przemyt marihuany, ukrytej pod podłogą naczepy.

W transporcie uczestniczył 40-letni kierowca, zamieszkały na serbsko-bośniackiej granicy. Mężczyzna prowadził MAN-a z kurtynową naczepą, wyposażoną w tak zwaną „muldę”, a więc wgłębienie na ładunki w zwojach. Choć akurat w tym transporcie żadne zwoje nie występowały. Zamiast tego pojazd miał przewieźć ładunek drewnianych skrzynek, przeznaczony z Serbii do Polski.

Gdy zestaw dotarł na serbsko-rumuńską granicę w miejscowości Vatin, jeszcze po serbskiej stronie mulda zwróciła uwagę celników. Funkcjonariusze postanowili zdjąć część skrzynek i sprawdzić, czy wgłębienie pod podłogą na pewno jest puste. I wtedy też ich oczom ukazały się kilogramowe paczki z marihuaną, łącznie wiezione do Polski ponad 130 egzemplarzach.

Dalszy transport został zakazany, marihuanę skonfiskowano, a kierowcę oskarżono o udział w przemycie zakazanych substancji. Co też ciekawe, mężczyzna przez cały proces kontroli oraz aresztowania miał przejść z nadspodziewanym spokojem. Najprawdopodobniej było to efektem zażycia silnych pigułek uspokajających, znalezionych wśród jego przedmiotów osobistych w kabinie.