Zdjęcie oraz film znajdziecie pod tekstem.
W Warszawie doszło wczoraj do zdarzenia, którego przebieg na pewno zainteresuje osoby użytkujące naczepy na skrętnych osiach. Skręcający zestaw z naczepą typu tiefbett wbił się bowiem w bok autobusu miejskiego, wywołując bardzo poważne uszkodzenia.
Wszystko wydarzyło się w popołudniowym szczycie, około godziny 16.50, na skrzyżowaniu ulicy Wołowskiej oraz alei Wilanowskiej, na warszawskim Mokotowie. Czteroosiowy MAN TGS ze specjalistyczną, trzyosiową naczepą marki Faymonville skręcał na tym skrzyżowaniu w prawo. Zachował przy tym raczej ciasny tor jazdy, korzystając głównie z prawego pasa, co było możliwe dzięki obecności trzech osi skrętnych w naczepie. Co jednak typowe dla tego typu konstrukcji, skrętna naczepa wyraźnie zaszła na zakręcie i jej lewy tylny narożnik znalazł się już na sąsiednim pasie ruchu. Tam z kolei nadjechał przegubowy autobus miejski marki Solbus.
Przy zachodzeniu na sąsiedni pas, wspomniany narożnik naczepy wbił się w prawy bok autobusu. Trafił w ostatnią oś pojazdu, a także w trzecie oraz czwarte drzwi. Siedmiu pasażerów zostało przy tym poszkodowanych, a w czterech przypadkach obrażenia wymagały wręcz hospitalizacji. Na miejsce wezwano aż osiem karetek pogotowia, a także ciężki holownik pomocy drogowej, który zajął się poważnie uszkodzonym Solbusem. Kto natomiast może teraz za to wszystko odpowiadać? To bardzo dobre pytanie.
Każdy kierowca zawodowy powinien był się spodziewać, że naczepa o takich parametrach wielkościowych może wyraźnie zajść na zakręcie. Mam tutaj na myśli nie tylko kierowcę ciężarówki, ale też kierowcę autobusu. Co więcej, każdy kierowca zawodowy powinien być też świadomy, że osoba skręcająca kilkunastometrowym zestawem w prawo zupełnie nie widzi lewego tylnego narożnika swojego pojazdu. Innymi słowy, podjechanie autobusem tuż obok skręcającego zestawu z tiefbettem było niezwykle ryzykowną decyzją, której skutki łatwo było przewidzieć. Niemniej pierwsze komentarze policji skupiają się na kierowcy ciężarówki, stwierdzając, że to on uderzył w autobus podczas wykonywania manewru skrętu w prawo.
Takie podejście do tematu może mieć swoje źródło w przepisach. Co prawda Artykuł 22 Prawa o ruchu drogowym pozwala wykorzystać dodatkową przestrzeń przy skręcaniu w prawo, jeśli wymiary pojazdu uniemożliwiają wykonanie tego w standardowy sposób. Kierujący zestawem może więc zająć przed manewrem na przykład dwa pasy jednocześnie, jeśli skręt z jednego pasa byłby zbyt ciasny. To oznacza, że w tym przypadku ciągnik z tiefbettem miał prawo korzystać zarówno z pasa do skrętu, jak i z pasa do jazdy prosto. W tym samym artykule Prawa o ruchu drogowym znajdziemy też jednak dodatkowe zastrzeżenie. Brzmi ono: Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności. To bardzo ogólne stwierdzenie pozwala policji skierować winę na skręcającego jeśli tylko dojdzie do sytuacji spornej. Dlatego wykonywanie manewrów na skrzyżowaniach zawsze wiąże się dla kierowców ciężarówek z bardzo dużym ryzykiem, a jedyne, na co można przy tym liczyć, to zdrowy rozsądek innych uczestników ruchu.
Zdjęcie z miejsca zdarzenia (więcej tutaj):
Film z miejsca zdarzenia:











