Naczepa bez hamulców, z popękaną ramą i z ciągnikiem wystającym przed dach

Zdjęcie: Verkehrspolizeiinspektion Bayreuth

Gdy europejskie służby kontrolne trafiają na pojazd eksportowany poza nasz kontynent, poruszający się po prostu na kołach, wyniki kontroli często bywają szokujące. Tak też było w miniony czwartek rano, gdy niemiecka policja zatrzymała zestaw złożony z dwóch używanych MAN-ów TGS oraz skrajnie wyeksploatowanej naczepy.

MAN TGS z naczepą kurtynową, mający na sobie rejestracje z Polski, został zauważony na autostradzie A9 w kierunku południowym. Zestaw zwrócił uwagę policjantów, gdyż poruszał się z odsuniętym dachem w naczepie, a ze środka wystawała kabina kolejnej ciężarówki, również MAN-a TGS. Coś takiego wzbudziło oczywiście podejrzenia o przekroczenie dopuszczalnej wysokości i skutkowało ściągnięciem pojazdu na parking Himmelkron-Ost.

Wraz z przewożonym ciągnikiem, stojącym na kołach z wypuszczonym powietrzem, cały zestaw osiągnął 4,32 metra wysokości. To oczywiście wystarczyło, by nałożyć zakaz dalszej jazdy. Niemniej na tym problemy się nie skończyły, gdyż funkcjonariusze postanowili dokładniej sprawdzić stan techniczny pojazdu. Wówczas zauważono, że jeden z przewodów łączących ciągnik oraz naczepę luźno zwisa za kabiną, a ponadto naczepa ma praktycznie rozebrane hamulce, ze zdemontowanymi zaciskami, siłownikami oraz przewodami. Poza tym rama naczepy była w kilku miejscach popękana, a zawieszenie poważnie skorodowane. Za to w przypadku ciągnika problemem okazały się koła. Dotyczyło to nie tylko wyeksploatowanego ogumienia na osi napędowej, ale też założenia felg niepasujących do tego pojazdu, uniemożliwiając w ten sposób prawidłowe dokręcenie kół.

41-letni kierowca , który okazał się obywatelem Algierii, otrzymał zakaz dalszej jazdy oraz mandat w wysokości około 500 euro. Wszczęto też postępowanie wobec przedsiębiorstwa, które miało odpowiadać za organizację tego przejazdu. Jak podaje policyjny komunikat, mowa tutaj o firmie zarejestrowanej w Polsce.