Naczepa 25-metrowego zestawu przewróciła się na autostradzie A4 w Niemczech

Zdjęcia: Thüringer Polizei

Gdy Niemcy rozważali powszechne dopuszczenie do ruchu 25-metrowych ciężarówek, pojawiało się mnóstwo obaw o bezpieczeństwo. W praktyce jednak zderzenia z tymi pojazdami okazały się tak dużą rzadkością, że niemal każde z nich nagłaśniane jest w mediach, trafiając do policyjnych lub strażackich komunikatów.

Najnowszy przypadek tego typu miał miejsce minionej nocy, około godziny 3. Uczestniczył w nim niemiecki, 25-metrowy zestaw, składający się z trzyosiowego MAN-a TGX z zabudową, jednoosiowego wózka typu dolly oraz pełnowymiarowej, choć tylko dwuosiowej naczepy. Pojazd należał przy tym do jednego z największych niemieckich użytkowników tego typu zestawów, natomiast ładunkiem okazało się łącznie 11 ton przesyłek lotniczych.

Ciężarówka poruszała się autostradą A4, między węzłami Erfurt-Vieselbach oraz Erfurt-Ost. 71-letni kierowca stracił tam panowanie nad kierownicą, zjeżdżając w kierunku prawego pobocza. Pojazd uderzył przy tym w znak drogowy, rozbijając przednią szybę, niszcząc lusterko i wgniatając prawy słupek. Wtedy też kierowca przejął panowanie nad pojazdem, gwałtownie odbijając na lewą stronę, by uniknąć wpadnięcia do rowu. To natomiast skutkowało wytrąceniem naczepy z równowagi i przewróceniem jej na prawy bok.

Niemiecki kierowca ciężarówki, a także jego węgierski zmiennik zostali w tym zdarzeniu poszkodowani. Obrażenia nie były poważne, ale wymagały przetransportowania obu mężczyzn do szpitala. Straty finansowe oszacowano na 46 tys. euro, a przewrócona naczepa zatarasowała na autostradzie aż dwa pasy ruchu. Akcja ratunkowa trwała do rana, wymagając sprowadzenia ciężkiego, samobieżnego żurawia oraz dmuchanych, niskociśnieniowych poduszek. Te ostatnie podłożono pod prawy bok naczepy, by podnieść pojazd bez dodatkowego uszkadzania nadwozia.

Do zdjęć wykonanych za dnia przejdziecie poniżej: