Może stracić wzrok, jest w śpiączce i ma liczne oparzenia – zderzenie z cysterną pełną żrących chemikaliów

Aktualizacja: zbiórka krwi jest już nieaktualna, lecz w jej miejsce wystartowała zbiórka funduszy na dalsze leczenie. Informację na jej temat znajdziecie tutaj.


Po latach pracy na etacie, Bartłomiej Grabiński zrealizował marzenie o własnej ciężarówce. Z dumą wyjechał na drogi Scanią serii R poprzedniej generacji, poddając ją uprzednio wizualnym modyfikacjom. Wystarczyła jednak pierwsza trasa, by wymarzony ciągnik niemal przestał istnieć, a jego właściciel znalazł się w krytycznym stanie.

W nocy z 25 na 26 kwietnia, na obwodnicy Szubina, ciężarówka Bartłomieja zderzyła się z Volvem FH przewożącym silnie żrący dwuizocyjanian toluilenu. Wiadomo, że do wypadku doszło na zakręcie, lecz dokładniejsze informacje o przebiegu zdarzenia pozostają nieznane.

Uderzenie przypadło przede wszystkim na lewą stronę Scanii, miażdżąc miejsce zajmowane przez jej kierowcę. Ponadto z uczestniczącej w zdarzeniu cysterny wydobyło się kilkanaście tysięcy litrów chemikaliów. Żrąca substancja wylała się na wrak Scanii, a także dokonała skażenia gruntu.

Według podanych dzisiaj informacji, Bartłomiej nadal utrzymywany jest w stanie śpiączki farmakologicznej, a lekarze walczą o jego życie. Z wraku wyciągnięto go ze zmiażdżoną nogą oraz obrażeniami organów wewnętrznych. Przez kontakt z chemikaliami doznał licznych oparzeń, a ponadto prawdopodobnie stracił wzrok.

Kierowca drugiego pojazdu również trafił do szpitala, lecz jego sytuacja ma być mniej poważna. Może to być związane z faktem, że jego ciągnik oddzielił się od naczepy, przewrócił na bok, a kabina uniknęła zmiażdżenia. Ponadto mężczyzna ten nie był narażony na tak bliski kontakt ze żrącą substancją.

Na rzecz Bartłomieja zorganizowano zbiórkę krwi. Więcej na jej temat przeczytacie w poniższym, facebookowym poście klubu sztuk walki Husaria Team Mława, którego ranny kierowca był aktywnym członkiem.

Źródło zdjęć: KPP w Nakle nad Notecią