Modelarska kolekcja ciężarówek z Rosji, Białorusi oraz Chin – od „białego konwoju”, po wyścigowego MAZ-a

W Izbie Pamięci Pekaes Warszawa, szerzej prezentowanej tutaj, można znaleźć bardzo liczne modele. Są wśród nich naprawdę spore, metalowe ciężarówki w skali 1:43, prezentujące Mercedesa SK, Renault Premium z cysterną, Renault AE, Iveco EuroTech, czy nawet Volvo FH12 zwane w firmie „białą damą”.

Modele te przygotował i użyczył izbie Bartosz Kołodziej z Poznania, będący prawdziwym specjalistą od skali 1:43. Miałem okazję zobaczyć kolekcję Bartosza na własne oczy i początkowo nie dowierzałem zarówno jej wielkości, jak i bogactwu w prawdziwe rarytasy. Łącznie można tutaj znaleźć około dwustu ciężarówek, zebranych w ciągu ostatnich 16 lat. Zaznaczę też, że jeden taki model, w przypadku ciągnika z naczepą, może liczyć nawet 40 centymetrów długości.

Opisanie całej tej kolekcji byłoby chyba niemożliwe. Dlatego też poniżej skupimy się na najciekawszej jej części, którą stanowią ciężarówki z krajów byłego bloku wschodniego. Bartosz jest z nich szczególnie dumny, a proces zakupu oraz ceny może być dla wielu osób zaskoczeniem.

Jeśli chodzi o modele ciężarówek z byłego ZSRR oraz państw sojuszniczych, Bartosz zwykle sprowadza je bezpośrednio z Rosji lub Białorusi. Chwali on tamtejsze produkty za świetną jakość wykonania, a także za duża ilość smaczków.

Doskonałym przykładem może być wymęczony ZIŁ 130 z ładunkiem arbuzów, przygotowany przez firmę SarLab. Trzeba przyznać, że ta ciężarówka wygląda na żywcem wyrwaną z rosyjskiej prowincji, a jakość wykonania jest po prostu świetna. Inna sprawa, że cena takiego modelu to koszt rzędu 500 złotych. Za podobne pieniądze można mieć fabrycznie nową miniaturkę ciężarówki „wielkiej siódemki”, wykonaną przez najbardziej renomowanych producentów z Europy.

Na drugim biegunie są natomiast modele, które Bartosz modyfikuje we własnym zakresie. Otrzymują one nowe malowania lub oklejenie odpowiadające prawdziwym egzemplarzom. Przykładem mogą być tutaj takie pojazdy, jak MAZ z barwach Transbud Poznań oraz Tatra z oznaczeniami Elektromontażu Katowice. Oba modele to dzieła rosyjskiej firmy SSM – całkiem niezłej jakościowo, a przy tym znośnej cenowo. Jedna taka miniaturka to zwykle wydatek około 250 złotych.

Największą ciekawostką jest natomiast Kamaz w białym malowaniu, odrobiony flagą Rosji. Ten model został wydany przy okazji konfliktu na Ukrainie, w związku ze startem tak zwanego „białego konwoju”. Śmiało można powiedzieć, że było to istotne wydarzenie z politycznego punktu widzenia. Dlatego też model białego Kamaza cieszył się rekordową popularnością i ekspresowo zniknął ze sprzedaży. Bartosz miał przy tym mnóstwo szczęścia. Udało mu się bowiem kupić delikatnie uszkodzony egzemplarz, który znajdował się już na terenie Unii Europejskiej.

A oto przegląd innych modeli z Rosji oraz Białorusi. Mamy tutaj między innymi Kamaza 5490 w najnowszej wersji Neo, wykorzystującej kabinę z Mercedesa Axora. Inny przykład wschodnio-zachodniej kooperacji to MAZ-MAN, bazujący na modelu F2000. Do tego mamy też holownik ciężkiej pomocy drogowej na bazie MAZ-a 6303, dwa GAZ-y 51 w reklamami z epoki ZSRR, czy też terenowego Kamaza 54112 z naczepą-cysterną.

Idąc dalej, mamy ewolucję ciągników siodłowych białoruskiej marki MAZ, od modelu 5432, po 5440A9. Szczególnie ciekawy jest tutaj srebrny egzemplarz z pełnym ospojlerowaniem, gdyż takich modeli wyprodukowano jedynie trzydzieści sztuk. Branżę militarną reprezentuje zaś potężny zestaw podczołgowy MAZ 537.

Równie potężne jest wozidło technologiczne białoruskiej marki Biełaz. Kolejne modele to wyczynowy MAZ w wersji do jazdy po torze, cywilny ciągnik siodłowy w barwach słynnej firmy Sovtransavto oraz żuraw samobieżny na podwoziu Kamaza.

Do tego dochodzą wspomniane modele ciężarówek chińskich. Można by pomyśleć, że będą to miniatury wyjątkowo łatwe do kupienia. W końcu przedmioty z Chin otaczają nas praktycznie wszędzie i wytwarza się je w ogromnych ilościach. A jednak, gdy chodzi o modele ciężarówek, chińskie produkty okazują się bardzo rzadko spotykane i wyjątkowo trudne do kupienia. Raczej nie znajdziemy ich też na „Aliexpress”. Zamiast tego Bartosz szuka ich na amerykańskich i niemieckich aukcjach internetowych, jako modeli z drugiej ręki. Wystawiają je tam osoby, które dokonały zakupu bezpośrednio w Chinach.

Pod względem jakości wykonania, chińskie modele mają wypadać bardzo różnie. Podobnie jak w przypadku produktów z innych krajów – jedne są lepsze, inne gorsze. Ceny to natomiast zwykle coś około 200-300 złotych. Czyli też nie można powiedzieć, że chińskie oznacza tanie.

Jeśli chodzi o konkretne egzemplarze, to można tutaj pokazać na przykład Dongfenga Balong 507. Jest to ciężarówka wykorzystująca kabinę z Renault Premium, w oparciu o licencję kupioną od Francuzów. Dzisiaj pojazd ten można dostać nawet z silnikiem przed kabiną, o czym więcej pisałem tutaj. Na licencji radzieckiej bazuje zaś wojskowy FAW CA-30A, czyli chińskie wydanie ZIŁ-a 137. Choć trudno w to uwierzyć, ciężarówka ta pozostała w produkcji aż do 1986 roku!

Kolejne miniatury to również FAW, lecz tym razem w nowocześniejszej wersji. Jest też ciągnik siodłowy marki Foton, reprezentujący dawną generację tych pojazdów. Dzisiaj Foton należy bowiem częściowo do koncernu Daimler, a jego ciężarówki wyraźnie przypominają Mercedesy. Do tego zaś mamy kompletną egzotykę, czyli model ciężarówki marki Datong. O ile udało mi się zorientować, dzisiaj marka ta już nie istnieje. W Chinach takie historie nie zdarzają się zaś często!