Milion kilometrów Scanią „dwójką” w dwa lata i pierwsze Scanie z floty Evergreen

Ten artykuł dotyczy Tajwanu, znanego też jako Republika Chińska lub jako „zbuntowana prowincja Chin”. Większość świata nie uznaje istnienia tego państwa, w obawie przed reakcją Chińskiej Republiki Ludowej. Niemniej nie przeszkadza to w utrzymywaniu bardzo bliskiej współpracy między Tajwanem a Europą. Dla przykładu, Scania założyła tam swoje oficjalne przedstawicielstwo już w 1982 roku, właśnie świętując jego 40-lecie. Z tej też okazji Scania Taiwan opublikowała zestaw historycznych fotografii, a część z nich, wraz z dwiema ciekawostkami, postanowiłem Wam zaprezentować.

Zaczynamy od firmy Evergreen, które okazuje się jednym z pierwszych klientów Scania Taiwan. Tak, mowa o dokładnie tym samym armatorze morskim, którego kontenerowiec Ever Given osiadł w ubiegłym roku na mieliźnie Kanału Sueskiego, wywołując w ten sposób ogólnoświatowy paraliż w transporcie. Sam Ever Given miał co prawda banderę z Panamy, dla ograniczenia kosztów, ale prawdziwą ojczyzną firmy Evergreen okazuje się właśnie Tajwan. Firma do dzisiaj ma tam swoją centralę, natomiast w 1983 roku, z myślą o własnej logistyce portowej, zdecydowała się na pierwsze 40 egzemplarzy Scanii. Wybór padł przy tym na model P112H, w formie ciągników siodłowych z nisko umieszczonymi kabinami Pojazdy te przez lata kursowały po porcie w Tajpej, prezentując się w następujący sposób:

W drugiej ciekawostce nie wystąpi żaden znany nam przewoźnik, ale za to wrażenie będą mogły robić liczby. Na zdjęciu zobaczymy bowiem ciągnik, który w historii tajwańskich Scanii zapisał się z rekordowo szybko nakręcanym przebiegiem Jest to Scania P112M z 1984 roku, której wystarczyło dwa i pół roku do pokonania miliona kilometrów. Po raz pierwszy licznik obrócił się tam już w roku 1986, oczywiście bez jakiegokolwiek remontu silnika. Co więcej, trzeba tutaj podkreślić, że w latach 80-tych autostrady na Tajwanie były dopiero w budowie, ponad połowę wyspy pokrywają góry, natomiast powierzchniowo jest to państwo ośmiokrotnie mniejsze od Polski. Mówiąc więc krótko, warunki do osiągnięcia tak wysokiego przebiegu na pewno nie były sprzyjające. Orientacyjnie można też sobie przeliczyć, że okrągły milion w dwa i pół roku to na przykład 1100 kilometrów każdej doby, bez żadnego dnia wolnego. A wygląd tego samochodu był następujący:

O co chodzi z tą sytuacją Tajwanu? Poniżej zamieszczam skrócone wyjaśnienie, pochodzące z ubiegłorocznego artykułu pod tytułem Duży sukces DAF-a w… nieuznawanym kraju – 10 tys. sztuk z montowni na Tajwanie:

Otóż okazuje się, że nie ma jednych Chin. Jest komunistyczna Chińska Republika Ludowa, czyli trzecie największe państwo na świecie, a także jest demokratyczna Republika Chińska, utrzymująca władzę na wyspie Tajwan. Przy tym Chiny Ludowe uznają Tajwan za swoją „zbuntowaną prowincję”, objętą nielegalnymi rządami. Oficjalne stanowisko większości świata jest też podobne i tylko kilkanaście małych krajów uznaje Republikę Chińską za prawowite państwo. Za to rząd Republiki Chińskiej kompletnie nie uznaje rządu Chin Ludowych. Republika uważa się za jedyne prawowite władze nie tylko dla Tajwanu, ale też dla całych Chin, Mongolii, a nawet części Rosji oraz Indii. Terytoria te określane są „tymczasowo” utraconymi, w wyniku nielegalnych działań komunistycznej rebelii.

Brzmi to bardzo groźnie i takie też jest w rzeczywistości. Nie bez powodu między władzami obu Chin regularnie dochodzi do napięć, a w ostatnich dniach sytuację zaogniło też zbliżenie polityczne między Tajwanem i Stanami Zjednoczonymi. O dziwo jednak wszystko to nie przeszkadza w szybkim rozwoju wyspy, budowaniu tam bardzo silnej gospodarki, inwestowaniu w nowoczesne technologie i szerokiej współpracy z państwami Zachodu. Dotyczy to także europejskich samochodów ciężarowych.

Współczesne Scanie w konfiguracjach z Tajwanu: