Miał 4,45 promila i jechał ciężarówką po autostradzie – 30-latka zatrzymano na popularnym Garbsenie

To jednak prawda, że na uniwersytecie parkingowym Garbsen Nord dzieją się prawdziwe cuda. Policja zatrzymała tam bowiem kierowcę ciężarówki, który osiągnął śmiertelny poziom stężenia alkoholu we krwi, a mimo to nie przestał prowadzić pojazdu.

Oczywiście żarty żartami, ale sprawa jest wyjątkowo poważna. Bo choć ciężarówka została zatrzymana na słynnym parkingu, to zgłoszenie na jej temat dotyczyło poruszania się po drodze. Był to sygnał od innego kierowcy, który dostrzegł na autostradzie podejrzanie zachowujący się pojazd.

Wszystko miało miejsce w poniedziałek wieczorem, na niemieckiej autostradzie A2 w kierunku zachodnim. Ciężarówka lawirowała po wszystkich trzech pasach ruchu, a kierujący nią mężczyzna ewidentnie nie radził sobie z prowadzeniem. Istniało więc podejrzenie, że znajduje się on pod wpływem alkoholu.

Policjantom udało się znaleźć właściwą ciężarówkę i zatrzymać ją na parkingu Garbsen Nord. Tam okazało się, że 30-letni kierowca ma w wydychanym powietrzu 4,45 promila alkoholu. Po takim wyniku, mężczyzna natomiast został zatrzymany, zabrano go na badanie krwi oraz odebrano prawo jazdy. Jakie zaś będą jego dalsze losy, o tym zadecyduje niemiecki sąd.

Uprzedzając pytania – niestety Niemcy nie podali jakiej narodowości był kierowca, ani też jaki prowadził samochód.

Na koniec należy się też małe wyjaśnienie. Za śmiertelne stężenie alkoholu we krwi powszechnie uznaje się około 4,5 promila. Wiele zależy jednak od konkretnej osoby oraz od częstotliwości spożywania alkohol. Dlatego też znane są przypadki wyraźnego przekroczenia tego limitu, bez śmiertelnych następstw. Dla przykładu, w Polsce kilkukrotnie odnotowano nawet wyniki kilkunastopromilowe.