Miał 3 promile, jechał ciężarówką przez Warszawę i czołowo uderzył w auto osobowe

Przejazd ciężarówką przez wielkie miasto, mając przy tym 3 promile alkoholu w organizmie, wydaje się rzeczą niemożliwą. Mówi się, że przy około 1,5 promila człowiek traci ostatnie, nawet śladowe zdolności zapanowania nad maszyną. Tutaj mamy natomiast wynik dwukrotnie wyższy!

Właśnie 3 promile miał w wydychanym powietrzu kierowca Renault Premium, jadący w piątkowy wieczór ulicami Warszawy. Zdołał pokonać między innymi ruchliwą ulicę Modlińską oraz Most Północny w ciągu drogi krajowej nr 7. Następnie chciał wjechać na ulicę Nocznickiego, otoczoną przez zabudowę typowo mieszkalną. Po drodze ciężarówka ścięła znak drogowy, uszkodziła punkt zbiórki elektroodpadów i uderzyła dziesięć samochodów. Kierowca nie stronił też od jazdy po chodniku, czy nawet po trawie.

Zakończeniem potencjalnie śmiercionośnego rajdu była jazda pod prąd. Renault czołowo wówczas uderzyło w Forda Focusa, który stał akurat przed sygnalizatorem świetlnym. Niewiele też brakowało, by ciężarówka wbiła się w kolejny pojazd. Kierujący nim zachował jednak czujność i w ostatniej chwili zdążył się wycofać.

Pasażer Forda został niestety poszkodowany. Służby ratunkowe musiały przetransportować go do szpitala. Kierowcy ciężarówki nic się nie stało, choć i tak ledwie był on w stanie utrzymać się na nogach. Kompletnie pijanego mężczyznę zatrzymała policja, stwierdzając w wydychanym powietrzu trzy promile alkoholu. Uprzedzając też pytania – funkcjonariusze nie podali żadnych informacji o jego wieku lub pochodzeniu. 

Nagranie opublikowane przez stołeczną policję: