Mercedes widzi przyszłość w ciężarówkach na wodór, MAN w pojazdach z bateriami

W nawiązaniu do tekstów:

Ciężarówki z dieslem w sprzedaży tylko do 2040 roku – deklaracja ośmiu marek

13 krajów wyznaczyło koniec dla spalinowych ciężarówek – początek zmian za 9 lat

Coraz częściej możemy zobaczyć takie deklaracje, jak pod powyższymi linkami. Można więc powiedzieć, że ważą się obecnie losy ciężkiej motoryzacji przyszłości. Eksperci nie mogą się jednak zdecydować, która technologia okaże się dominująca. Spójrzmy tylko na przykład z Niemiec, gdzie dwóch najbliższych konkurentów ma dwa różne poglądy.

Mercedes-Benz widzi przyszłość przede wszystkim w ciężarówkach wodorowych. Do tego stopnia, że firma właśnie zaangażowała się w wielki projekt budowania stacji z wodorem. Przedsięwzięcie realizowane jest wspólnie z firmą TotalEnergies i już w ciągu najbliższych dziewięciu lat ma dostarczyć 150 stacji w całej Europie. Będą to placówki przystosowane do obsługi ciężarówek, głównie w Niemczech, Niderlandach, Belgii Francji oraz Luksemburgu.

W tym samym czasie MAN opublikował badanie, według którego przyszłością są  ciężarówki elektryczne, ze zwykłym zasilaniem akumulatorowym, bez udziału wodoru. Dokonano tego w oparciu o analizę 9500 rzeczywistych tras, prowadzących do 543 magazynów na północy Niemiec i obsługiwanych przez 224 różne ciężarówki. Były to pojazdy o DMC powyżej 12 ton, należące do firmy Rewe Group Logistics, obsługującej sieci supermarketów.

Według wyliczeń MAN-a, już teraz 60 proc. tej floty mogłoby przejść z napędu dieslowskiego na akumulatorowy, umożliwiając wykonanie dokładnie tych samym zadań. Przy tym w 40 proc. przypadkach odnotowano by też ekonomiczne oszczędności. Dlatego MAN chce teraz lobbować na rzecz budowy sieci ultra szybkich ładowarek, oferujących moc od 700 do 1000 kW i rozstawianych przy głównych autostradach w Europie.