Mercedes skrócił „uszy” Actrosa, czyli druga generacja kamer zastępujących lustra

Mijają już cztery lata od kiedy Mercedes-Benz zaprezentował seryjne kamery zastępujące lusterka. W międzyczasie konkurenci zaczęli wprowadzać podobne rozwiązania, często z udoskonalonymi funkcjami. Niemieccy inżynierowie raz jeszcze zasiedli więc do swojego projektu, prezentując go w nowej, ulepszonej wersji.

Druga generacja systemu MirrorCam już od ubiegłego miesiąca jest dostępna w modelach Actros oraz Arocs, zarówno z szerokimi, jak i z wąskimi wariantami kabiny. Czym natomiast druga generacja różni się od poprzednika? Jedną z najważniejszych zmian jest przeprojektowanie obudów, w których montowane są obiektywy. Boczne ramiona są teraz wyraźnie krótsze, znajdując się bliżej kabiny. Oznacza to mniejsze ryzyko uszkodzenia, a jednocześnie szersze pole widzenia na boki. Ponadto na obudowach pojawiły się wydłużone daszki, zapewniające lepszą ochronę przed deszczem lub zabrudzeniami.

Zmiany mają być zauważalne także wewnątrz kabiny, a więc na wyświetlaczach. Mają to być teraz ekrany o poprawionym kontraście, a także lepiej zoptymalizowanej kolorystyce i jasności. Coś takiego ma zapewniać lepszą jakość obrazu w czasie jazdy nocą, czy przy trudnych warunkach pogodowych.

Poza zmianami wymienionymi powyżej, system MirrorCam zachował swoją dotychczasową charakterystykę. Kamery nadal zastępując więc tylko główne lustra, podczas gdy dwa mniejsze lusterka pozostały na swoim miejscu. Na wyświetlaczach nadal mamy też wyraźny podział, z obrazem standardowym oraz szerokokątnym. Pozostawiono możliwość wyznaczania liniami końca zestawu, natomiast przy manewrach, w tym także przy cofaniu, obiektyw podąża obrazem za tylnym narożnikiem naczepy lub przyczepy. Jak też widać na zdjęciach, choć ramiona kamer są znacznie bardziej schowane, nadal można zamówić je z chromowanymi obudowami.