Mercedes-Benz Sprinter 324 V6, czyli 258-konny potwór, który pracuje na międzynarodówce

mercedes_sprinter_324_tuning_1

19-calowe felgi, automatyczna skrzynia biegów, dobrej jakości sprzęt audio i 258-konny, benzynowy silnik V6 – o jakim aucie mowa? Jakieś mocne BMW, a może Audi? Nic z tych rzeczy. Samochód, który powyżej opisałem, to… 7-metrowy Mercedes-Benz Sprinter 324, który należy do Tomasza Pernaka i jeździ na co dzień w transporcie międzynarodowym.

W 2010 roku pewna hiszpańska firma pracująca w branży kurierskiej postanowiła sprawić sobie kilka egzemplarzy benzynowego Mercedesa Sprintera 324 doposażonego jeszcze u dealera w instalację LPG. Było to przedsiębiorstwo dysponujące własnym punktem tankowania LPG, dzięki czemu eksploatacja „gazowanych” pojazdów w miejskich warunkach miała być stosunkowo tania. Nie była ona jednak aż tak tania, jak planowano, dlatego też po trzech latach miejskiej pracy auta wystawiono na sprzedaż i zastąpiono Mercedesami z mniejszym silnikiem 1.8 zasilanym fabryczną instalacją CNG. Jaki był natomiast dalszy los sprzedanych Sprinterów 324? Bardzo ciekawy, gdyż jeden z nich trafił aż do Polski, do Tomasza Pernaka z Miejskiej Górki nieopodal Leszna, który prowadzi firmę transportową Pernak Transport PTP-Trans, a jednocześnie sam zasiada za kierownicą swojego Mercedesa.

Trzeba przyznać, że sam fakt kupienia auta dostawczego aż w Hiszpanii to bardzo niecodzienna sprawa. Rzut kamieniem od Leszna są przecież Niemcy, gdzie Sprinterów jeździ aż na pęczki, zaś kawałek dalej mamy też Holandię, gdzie interesujących aut dostawczych również nie brakuje. Problem Tomasza polegał jednak na tym, że w żadnym z tych krajów nie mógł on znaleźć modelu 324, który jest na naszym kontynencie niesamowicie rzadko spotykany. I naprawdę trudno się temu dziwić, gdyż jest to auto wyposażone w benzynowy silnik V6 o oznaczeniu M272, taki sam, jak na przykład w sportowym modelu SL. Jednostka ta ma aż 3,5 litra pojemności, przez co jest w stanie wygenerować 258 KM oraz 340 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Cała ta moc przekazywana jest na tylne koła przez 5-biegowy automat. Samo spojrzenie na te dane wystarczy, żeby odstraszyć przeciętnego szefa firmy transportowej

mercedes_sprinter_324_tuning_3

Właściciel białego Mercedesa o dziwo jednak nie narzeka. Udało mu się bowiem znaleźć pracę, w której bardzo szybki pojazd świetnie się sprawdza. Jest to jazda na linii między Bremen a Poznaniem w ramach ekspresowej sieci przesyłek GLS. Codziennie Tomasz musi załadować swoje auto w północnych Niemczech, a następnie dotrzeć nim na godzinę 22 do Poznania przewożąc około 300 kg paczek. Cała trasa jest tutaj pokonywana płaskimi i prostymi autostradami, gdzie mocne V6 może zarówno pokazać pazur, z łatwością osiągając 200 km/h, spalając przy tym nawet 30 l/100 km, jak i po prostu jechać spokojnie do celu z prędkością około 110 km/h. W tym drugim trybie, który oczywiście na co dzień dominuje w pracy Tomasza, auto spala około 20 l gazu na 100 km, co sprawia, że koszty zakupu paliwa porównywalne są z eksploatacją wysokoprężnego 313 CDI. Do tego dochodzi także stosunkowo spory zasięg, osiągnięty dzięki obecności aż dwóch zbiorników LPG na łącznie 150 l, a także praktycznie zero stresu związanego z silnikiem, który jest znacznie mniej delikatną konstrukcją, niż wysilone diesle z wielkimi turbinami.

Opisując białe auto nie sposób jednak skupiać się tylko na wartościach użytkowych. Nikt przecież nie kupuje samochodu z silnikiem V6, bo jazda nim się opłaca. Tomasz po prostu chciał mieć taki samochód, marzył o nim i dlatego też zdecydował się na jego zakup. Trudno się zresztą dziwić temu marzeniu, bo po zaledwie krótkiej przejażdżce 258-konnym potworem sam byłem w nim zakochany. Zarówno na benzynie, jak i na gazie auto w niesamowity sposób rwało przed siebie, automatyczna skrzynia biegów pozwalała zamykać obrotomierz, w kabinie było słychać wspaniały ryk silnika, a 100 km/h pojawiało się na prędkościomierzu w jakimś szalenie krótkim czasie. I tylko hamulce przypominały, że nie jadę moim Alfa Romeo, lecz 3,5-tonowym dostawczakiem z 7-metrowym nadwoziem.

Na silniku ochy i achy dotyczące auta jednak się nie kończą, gdyż Tomasz poświęcił sporo czasu i pieniędzy, żeby jego auto robił wrażenie także pod innymi względami. Wszystko zaczęło się od przywracania Sprintera do należytego stanu, bo po kilku latach pracy w hiszpańskiej kurierce auto było po prostu zaniedbane, wypłowiałe i pokryte licznymi odpryskami. Kiedy zaś już się z tym uporano, można było zabierać się za delikatny tuning. Najpierw auto zmieniło koła, fabryczne 16-stki zastępując 19-calowymi alufelgami Borbet z oponami w rozmiarze 255/55 R19. Co ciekawe, zabieg ten nie był podyktowany tylko chęcią poprawienia wyglądu, lecz także koniecznością poprawy prowadzenia. Tak szerokie koła nadały autu sporo stabilności i poprawiły trakcję na niskich biegach (praktycznie pusty tył oraz 258 KM to przecież niemalże karkołomne połączenie), co można odczuć już na pierwszym zakręcie. Jednocześnie są to felgi wyprodukowane specjalnie z myślą o modelu Sprinter, dzięki czemu nie ma tutaj mowy o wystawaniu poza nadkola. Co natomiast z ceną takich kół? No cóż, nowy komplet to… 20 tys. zł, lecz na szczęście Tomaszowi udało się znaleźć używane egzemplarze za kilka razy mniej.

mercedes_sprinter_324_tuning_4

Co poza tym zmieniło się w aucie? Główną zewnętrzną zmianą jest pomalowanie wszystkich zderzaków i listew w kolor nadwozia, co dało naprawdę ładny efekt. Poza tym mamy orurowanie, osłonę przeciwsłoneczną, kilka drobiazgów w postaci czarnej listwy ozdobnej wzdłuż progów oraz chromowanych klamek i atrapy chłodnicy, a także rozbudowane oświetlenie. Na to ostatnie składają się dodatkowe reflektory umieszczone nad szybą, czerwone lub niebieskie (przełączalne) podświetlenie wnętrza, a także całe rzędy świateł obrysowych, które kosztowały Tomasza całe godziny mozolnego cięcia w blasze nierdzewnej, z której wykonano orurowanie. Kilka małych zmian pojawiło się także we wnętrzu, gdzie mamy 2DIN-ową stację multimedialną ze sporym wyświetlaczem oraz subwoofer umieszczony za fotelami. To jednak tylko przedsmak, gdyż już wkrótce auto ma zostać w środku poważnie zmodyfikowane – tylna ściana zostanie przesunięta, aby zrobić miejsce na łóżko, zaś standardową tapicerkę zastąpi skóra. I tak oto powstaje jeden z najciekawszych samochodów dostawczych w Polsce, który łączy w sobie użyteczność z coraz bardziej wyjątkowym charakterem.

Dzięki Tomasz za spotkanie i gratuluję samochodu!

Galeria zdjęć:

mercedes_sprinter_324_tuning_2 mercedes_sprinter_324_tuning_3 mercedes_sprinter_324_tuning_6 mercedes_sprinter_324_tuning_4 mercedes_sprinter_324_tuning_5 mercedes_sprinter_324_tuning_7