Mercedes-Benz Actros 1851 SkyTruck – test 40ton.net – oszczędny i wygodny, także z pełnym ładunkiem

actros_1851_skytruck_test_40ton_10

Tuż przez tegorocznym zlotem z serii Master Truck, firma Mercedes-Benz Polska postanowiła przygotować reprezentacyjny egzemplarz ciągnika siodłowego. Wybrano na ten cel model Actros 1851, wyposażony w kabinę typu BigSpace oraz cały szereg udogodnień. Z zewnątrz nadwozie wyróżniło zaś malowanie wykonane przez artystę Krzysztofa Syrucia, mające dbać o to, żeby flagowy ciągnik nie pozostawał na drodze niezauważony. Po 40 godzinach malowania, przy wykorzystaniu aż 100 farb, Actros zaczął mienić się chyba wszystkimi kolorami tęczy, otrzymując przy tym nazwę „SkyTruck”. Abstrahując już jednak od tej reprezentacyjnej roli oraz nietypowego malowania – jak taki bogato wyposażony Actros z mocnym silnikiem wypada jako narzędzie pracy? Miałem niedawno okazję to sprawdzić, otrzymując kluczyki właśnie do „SkyTrucka”.

Sporą ciekawostką odnośnie opisywanego pojazdu jest jego dopuszczalna masa całkowita zestawu. Mercedes-Benz Polska zdobyło tutaj homologację na aż 68 ton, co czyni opisywany pojazd propozycją nawet dla zestawów znacznie cięższych, a w domyśle też większych niż te powszechnie spotykane na polski drogach. W czasie moich jazd testowych masa całkowita była co prawda znacznie niższa, choć obciążenie i tak nie było tutaj małe – wraz z ładunkiem i naczepą zestaw ważył tutaj bowiem około 37 ton. Jeśli chodzi o wspomnianą naczepę to była to „firanka” marki Schmitz Cargobull, stojąca na osiach tego samego producenta, felgach Alcoa oraz oponach Conti EcoPlus HT3. Tymczasem sam ciągnik siodłowy miał przebieg na poziomie zaledwie 4 tys. kilometrów, będąc tym samym dalekim od pełnego ułożenia. Jak więc wypadł na tle tego wszystkiego najmocniejszy wariant 12,8-litrowego silnika OM 471?

actros_1851_skytruck_test_40ton_06actros_1851_skytruck_test_40ton_07actros_1851_skytruck_test_40ton_04

Najpierw spalanie, potem dynamika

Co charakterystyczne dla Mercedesa, opisywany samochód rozwijał swoją moc maksymalną przy stosunkowo wysokich obrotach. Pełne 510 KM mamy tutaj bowiem przy 1800 obr./min. Jeśli natomiast chodzi o maksymalny moment obrotowy, wynoszący 2500 Nm, to znajdziemy go już przy 1100 obr./min., po czym dosyć wyraźnie zaczyna on spadać. Przy spokojnej jeździe taki układ zapewnia wystarczającą dynamikę, bez wychodzenia poza niskie obroty. Kiedy jednak w grę wchodzi większe wzniesienie, tudzież konieczność szybkiego zwiększenia prędkości, trzeba zawczasu sięgnąć po ukrytą wysoko moc, opóźniając moment zmiany biegów, czy też dokonując redukcji. Dlatego też dopiero po wykroczeniu poza „zielone” pole poczujemy, że jest to konstrukcja ponad 500-konna.

Z drugiej strony, pod względem zużycia paliwa, OM 471 z tylnym mostem 2,733 okazało się naprawdę atrakcyjne. Na trasie między Warszawą a Radomiem oraz z powrotem, rozpędzając się do 85 km/h, udało mi osiągnąć zużycie na poziomie 27,4 l/100 km. Biorąc pod uwagę obciążenie, ukształtowanie trasy oraz minimalny przebieg ciągnika, to wynik bardzo dobry. Trudno też nie zauważyć, że po części jest on zasługą sprawnie działającego tempomatu PPC, przewidującego topografię terenu. Na wspomnianym odcinku aż kilkukrotnie wkraczał on do akcji, odpuszczając gaz przed końcem wniesienia, czy też rezygnując z redukcji biegu jeśli ciężarówka była odpowiednio blisko szczytu. W takim układzie silnik, skrzynia biegów oraz elektronika wydawały się doskonale ze sobą współpracować, a przy okazji przypomniał o sobie nisko umiejscowiony moment obrotowy, możliwy do wykorzystania na końcach podjazdów.

Skrzynia biegów poprawnie dobierała przełożenia, choć momentami powinna reagować szybciej. Hamulec silnikowy miał siłę odpowiednią dla silnika tej wielkości, natomiast hamulce zasadnicze okazywały się wręcz bardzo skuteczne.
actros_1851_skytruck_test_40ton_02
actros_1851_skytruck_test_40ton_01actros_1851_skytruck_test_40ton_11

Mercedesowski komfort

Wśród pozostałych odczuć towarzyszących jeździe dominował komfort. Zawieszenie Actrosa jest miękkie, nawet w wersji z resorami z przodu, a układ kierowniczy silnie wspomagany i mocno tłumiący drgania – jak znalazł na trasy prowadzące po autostradach. Wnętrze jest doskonale wyciszone, lusterka dają szeroki wgląd w sytuację za pojazdem, a regulacja kierownicy oraz wygoda fotela są bez najmniejszego zarzutu. Narzekać nie można także na wchodzenie do kabiny – pomimo czterech stopni jest ono naprawdę wygodne. Nieco inaczej sprawa wygląda w czasie jazdy po drogach lokalnych – wówczas układ kierowniczy mógłby być bardziej czuły, a w kwestii widoczności na boki przeszkadzają ogromne obudowy lusterek.

Oceniając wrażenia z jazdy, trudno nie zauważyć doskonałej ergonomii. Komputer pokładowy jest banalnie prosty w obsłudze, a rozmieszczenie wskaźników i podręcznych schowków bardzo sensowne. Mercedes pamiętał, że kierowcy lubią mieć na desce rozdzielczej płaskie przestrzenie, cenią przyjemne oświetlenie do jazdy, a także nie stronią od jasnej kolorystyki wnętrz. Odnośnie tej ostatniej warto też wrócić uwagę na „drewniane” wstawki, doskonale pasujące do skórzanych foteli oraz ogólnego projektu kabiny. Jeśli zaś chodzi o praktyczne rozwiązania, to jest wśród chociażby świetny system nawigacji systemu telematycznego FleetBoard. Na ekranie mogłem tutaj znaleźć nie tylko wskazówki dotyczące jazdy, ale oś trasy z listą miejsc na postoje. Co natomiast z ergonomicznymi wpadkami? Niestety, nawet w tak bogatej wersji auto nie miało pełnowymiarowego gniazda USB.

actros_1851_skytruck_test_40ton_15 actros_1851_skytruck_test_40ton_09 actros_1851_skytruck_test_40ton_17

Wiedzieli co zrobić z przestrzenią

Wiele zalet Actrosa z kabiną BigSpace pojawia się po zjechaniu na pauzę. Miejsca jest tutaj bowiem naprawdę mnóstwo i zostało ono rozsądnie rozdzielone między wolną przestrzeń na środku, a elementy wypoczynkowe. Wśród praktycznych rozwiązań mamy możliwość uniesienia części dolnego łóżka, bardzo duże uchwyty do pochylania oparć foteli, czy też świetny stolik rozkładany przed fotelem pasażera. Po pewnym namyśle stwierdzam wręcz, że to chyba najlepszy stolik, jaki znajdziemy obecnie w ciężarówkach – doskonale umiejscowiony, a jednocześnie mający idealne rozmiary. Ponadto w kabinie nie brakuje dużych schowków, zaś te nad szybą mają trzy osobne drzwiczki, inaczej niż w najpopularniejszej kabinie StreamSpace.

Materace łóżek nie są ani za miękkie, ani za twarde, czyli naprawdę dobrze dobrane. Mają one też w pełni wystarczające wymiary – zarówno na górze, jak i dole, a jednocześnie, nawet w przypadku wysokiego kierowcy, opuszczenie dolnego łóżka nie ogranicza regulacji fotela. U góry mamy zaś tak ciekawy drobiazg, jak poziomica ułatwiająca ustawienie łóżka górnego. Są też praktyczne siatki oraz podręczne schowki. Gorzej, że ilość funkcji obsługiwanych przez przyciski przy łóżkach jest mocno ograniczona.

actros_1851_skytruck_test_40ton_05

Podsumowanie

Mercedes-Benz Actros 1851 BigSpace okazuje się ciężarówką stworzoną pod konkretne warunki. Sprzyjająca spokojnej jeździe charakterystyka silnika, komfortowy układ jezdny oraz bardzo wygodna kabina – wszystko to czyni Actrosa bardzo dobrą propozycją do pokonywania długich tras na autostradach Europy Zachodniej. A jednocześnie, w wersji 510-konnej, jest to też samochód, który przewiezie pełen tonaż przy atrakcyjnym zużyciu paliwa.

Dodatkowe zdjęcia

actros_1851_skytruck_test_40ton_18 actros_1851_skytruck_test_40ton_16 actros_1851_skytruck_test_40ton_12 actros_1851_skytruck_test_40ton_13