O nowych zasadach redukowania punktów karnych już niedawno informowałem:
Wraz z końcem tego roku zniesione zostaną kursy reedukacyjne, dzięki którym z konta danego kierowcy mogło zniknąć aż 6 punktów. Zamiast nich pojawią się obowiązkowe kursy dla osób, które dozwolony limit już przekroczyły – zamiast od razu odebrać im prawo jazdy, policja wyda skierowanie na kosztujący 500 złotych kurs, liczący aż 28 godzin rozłożonych na cztery dni. Co ważne, od momentu zarejestrowania kompletu punktów na koncie, kierujący będzie miał miesiąc na odbycie takiego szkolenia, w wielu przypadkach wiążącego się oczywiście z urlopem.
Po zakończeniu czterodniowego kursu każda osoba przez pięć lat będzie objęta specjalnymi przepisami. Jeśli w tym okresie po raz kolejny wypełni swoje konto punktami, wówczas uprawnienia do kierowania zostaną po prostu odebrane, bez jakiejkolwiek możliwości ratunku.
Wszystko to brzmi bardzo groźnie i efekty były łatwe do przewidzenia. Jak podaje „Rzeczpospolita”, w wielu miastach kolejki chętnych na zmniejszenie ilości punktów karnych zaczęły przerastać możliwości organizacyjne WORD-ów. Naprędce organizuje się dodatkowe kursy, dlatego też jeśli ktoś ma kilka punktów na koncie do zredukowania, jak najszybciej powinien „zaklepać” sobie miejsce. W kolejnych miesiącach może być tylko gorzej…
