Zawód kierowcy ciężarówki coraz rzadziej wzbudza pozytywne skojarzenia, zmniejszając zainteresowanie ze strony młodych osób. W efekcie straszy się niedoborem kierowców, duże organizacje reagują na to ściąganiem pracowników z Azji lub Afryki, parkingi coraz bardziej wypełniają się ciągnikami z wielkich flot, a służby kontrolne biją na alarm w sprawie wykorzystywania przybyszów spoza Europy. To oczywiście sprzyja dalszemu pogarszaniu się wizerunku tego zawodu. Tymczasem młody, 22-letni kierowca, który najwyraźniej miał jeszcze zamiłowanie do transportu, zostaje przedstawiony w mediach jako zagrożenie, w związku z kilkoma dodatkowymi lampkami…
22-latek ze środkowych Niemiec został zatrzymany przez policję z niemieckiego miasta Passau, we wtorkowy wieczór. Prowadzony przez niego DAF XF Super Space Cab ściągnął uwagę funkcjonariuszy w związku ze zmodyfikowanym oświetleniem przednim, utrzymanym w modnym obecnie, holenderskim stylu. Składały się na to dodatkowe, pomarańczowe i żółte światła pozycyjne, świecące w sposób stały kierunkowskazy, a także czerwone dekoracje we wnętrzu. Za to nie stwierdzono dodatkowych reflektorów dalekosiężnych. Innymi słowy, mowa tutaj o niewielkich elementach, widocznych już z daleka, ale raczej niezagrażających oślepianiem innych użytkowników ruchu.
Oczywiście z punktu widzenia niemieckiej policji wszystkie te zmiany uznano za nielegalne, nie tylko przez samą kolorystykę, ale też przez brak zgodności z oficjalną homologacją pojazdu. Dlatego też 22-latek został ukazany mandatem (kwoty nie podano publicznie), a ciężarówkę objęto zakazem dalszego użytku, do czasu usunięcia modyfikacji. Na tym jednak sprawa się nie skończyła, gdyż poza wypisaniem kary i wycofaniem pojazdu z ruchu, policjanci zrobili też zdjęcie ciężarówki, dołączając je do swojego komunikatu. Ten następnie został rozesłany do niemieckich mediów, by zostać tam przedstawionym jako negatywny przykład na łamanie przepisów.
