MAN wprowadzi spalinowe ciężarówki na wodór – próby u klientów już za 3 lub 4 lata

W nawiązaniu do tekstu:

Volvo i Mercedes wspólnie przygotują napęd dla ciężarówek – nowa spółka warta miliardy

Jeszcze niedawno koncern Volvo oraz Daimler były tylko bezpośrednimi konkurentami. Ich walka o klientów odbywała się właściwie na całym globie, od obu Ameryk, poprzez Europę, aż po Australię. Gdy jednak branża stanęła przed wyzwaniem przejścia na wodór, przedstawiciele obu koncernów byli gotowi się porozumieć, zapowiadając wspólną pracę nad nowymi napędami.

W tej sytuacji konkurencja nie może zaspać. Już więc mamy reakcję ze strony kolejnego koncernu, czyli Volkswagena. Dotychczas o wodorze mówiła tylko jedna z posiadanych przez niego marek, mianowicie Scania. Już są jednak zapowiedzi, by MAN też poszedł w tym kierunku, przygotowując wodorowy napęd w aż dwóch postaciach.

Pierwsze prototypy mają być gotowe już w przyszłym roku, przewidując dwa różne warianty: zasilany wodorem oraz napędzany wodorem. W tej pierwszej opcji będziemy mieli ogniwa wodorowe, odpowiedzialne za wytworzenie prądu i przekazującego go do silników elektrycznych. Dokładnie tak jak w Scaniach dostarczanych w Norwegii, czy Hyundaiach jeżdżących po Szwajcarii.

Od lewej: silnik spalinowy na wodór i ogniwa wodorowe

W przypadku napędzania wodorem zastosowany będzie zaś silnik spalinowy, w którym wodór trafi do cylindrów, ulegnie spaleniu i napędzi pojazd w klasyczny, mechaniczny sposób. Takie spalinowe silniki na wodór są rozwiązaniem znanym już od XIX wieku. Nigdy jednak nie zdobyły one większej popularności, z bardzo prostego powodu – wodór jest substancją bardzo niebezpieczną oraz trudną w przechowywaniu, przez co u początków motoryzacji przegrał konkurencję z ropą naftową.

Dzisiaj jednak wodór i tak ma być wytwarzany dla pojazdów na ogniwa wodorowe. W samych tylko Niemczech zapowiada się miliardowe inwestycje w stacje tankowania tej substancji. Temat spalinowych silników wodorowych może więc powrócić. Określa go się swoistym rozwiązaniem przejściowym, wykorzystującym dotychczasową konstrukcję silników oraz alternatywny typ paliwa. Główną zaletą ma być zaś fakt, że efektem spalania wodoru będzie emitowanie wyłącznie wody, bez emisji gazów cieplarnianych.

A kiedy zobaczymy takie pojazdy w praktycznym użytku? Wstępnie MAN zapowiada, że na przełomie 2023 oraz 2024 roku przekaże swoje samochody do pierwszych, testowych przewoźników z terenu Bawarii. Celem jest też osiągnięcie około 800 kilometrów zasięgu, by samochody pracować także na dalszych dystansach, bez konieczności tankowania częściej niż raz dziennie.