MAN-y TGX po kompleksowym tuningu to nieczęsty widok w naszym kraju. Jeśli już się takie pojazdy trafiają, to często mają one tuning wykonany w Niemczech, do Polski trafiając już jako egzemplarze używane. Tym większą ciekawostką jest więc TGX należący do firmy Sowa-Trans z Łodzi. Został on bowiem zmodyfikowany całkowicie w naszym kraju.
Sowa-Trans kupiło ten ciągnik w 2012 roku, jako fabrycznie nowy. Od tamtego czasu niemiecka ciężarówka przejechała 502 tys. kilometrów, kursując do Niemiec z naczepą-chłodnią Schmitz Cargobull. Oczywiście początkowo był to najzwyklejszy MAN TGX, jakich wiele na polskich drogach. Z czasem jednak firma zaczęła inwestować tuning, który teraz – po dłuższej wizycie w Adamos Interior – można uznać za naprawdę kompletny.
Wcześniej Sowa-Trans zadbało o zewnętrzne dodatki oraz malowanie. Za główny motyw wybrano tutaj sowy, czego raczej nie trzeba nikomu tłumaczyć. 440-konny silnik Euro 5 został też w międzyczasie wzmocniony, dzięki odpowiedniemu programowi sterującemu osiągając 480 KM. Teraz natomiast, po osiągnięciu pół miliona kilometrów, pojawiło się też nowe wnętrze.
Adamos Interior zadbało o brązowo-beżową kolorystykę, obszywając wszelkie możliwe elementy tapicerowane, a także malując plastiki. Zastosowano się też podświetlenie, dzięki czemu nawiązano do kolorystyki zewnętrznej. A efekt końcowy wygląda następująco: