MAN TGM, który zrobi milion w cztery lata, jeżdżąc na ekspresach po Australii

Niby to ciężarówka doskonale nam znana, ciesząca się ogromną popularnością na polskich drogach. Takiego egzemplarza jednak u nas nie spotkamy, mogąc obejrzeć go tylko w formie egzotycznej ciekawostki.

Kilka dni temu MAN zaprezentował szczególny egzemplarz modelu TGM, należący do jednego z australijskich klientów. Jest to „solówka” jeżdżąca w barwach firmy Budgie’s Hot Shots i wykonująca przewozy ekspresowe dla branży kopalnianej. Polega to na tym, że właściciel ciężarówki stale jest pod telefonem, czekając na zlecenie przewozu maszyn kopalnianych, przeznaczonych dla nich części zamiennych, czy różnego rodzaju materiałów eksploatacyjnych.

Gdy takie zlecenie nadejdzie, przedsiębiorca natychmiast rusza w trasę, wybierając jeden z dwóch skrajnie różnych pojazdów. Niewielkie ładunki przewozi się na platformie Toyoty Hilux, natomiast cięższe towary zabiera właśnie MAN TGM. Jest to egzemplarz z początku 2020 roku, 15-tonowy i 290-konny, wyposażony w niską kabinę sypialną i uniwersalną, otwartą zabudowę.

Kopalnie często położone są z dala od cywilizacji, a prowadzą do nich drogi pełne dzikiej zwierzyny. Prosto od dealera MAN wyjechał więc z ogromnym, metalowym zderzakiem, chroniącym cały przód pojazdu. Samochód ma też ledowe reflektory dalekosiężne, klimatyzację postojową i dwa zbiorniki paliwa. Jego średnie spalanie ma wynosić około 22 l/100 km, a na liczniku przybywa od 4 do 5 tys. kilometrów tygodniowo. Wystarczą więc cztery lata, by ciężarówka dojechała do pełnego miliona.

Tak duże przebiegi wynikają przede wszystkimi z minimalnego natężenia ruchu, nieco wyższych prędkości niż w Europie oraz innych norm czasu pracy. W australijskim stanie Queensland, gdzie zarejestrowano ten pojazd, ograniczniki ustawia się na 100 km/h, a prowadzenie jest możliwe przez 12 godzin na dobę.