Głównym następstwem uderzenia w wiadukt jest zwykle poważne uszkodzenie ciężarówki. W tym przypadku było jednak inaczej, gdyż szczególnie mocno ucierpiała infrastruktura, wymagając wręcz całkowitego rozmontowania wiaduktu.
Do prezentowanego zdarzenia doszło w środowy wieczór, na czeskiej drodze lokalnej nr 12118, pod miejscowością Čimelice. Pod niewielki wiadukt kolejowy, oznaczony zakazem ruchu pojazdów wyższych niż 3,1 metra, wjechała ciężka pompa do betonu na podwoziu MAN-a TGA. Niestety, pojazd ten liczył aż 3,8 metra wysokości, nie był w stanie zmieścić się w skrajni i uderzył w wiadukt ramieniem zabudowy.
Zdjęcia wykonane przez policję tuż po zdarzeniu:
Uderzenie w wiadukt okazał się na tyle silne, że dosłownie wyrwało wiadukt z mocowań, częściowo unosząc go do góry i pochylając w ten sposób szyny. Ponadto kierowca MAN-a został lekko ranny, uderzając głową w dach kabiny, mający tutaj specjalnie obniżoną, przyciętą konstrukcję. Pogotowie ratunkowe udzieliło mu niezbędnej pomocy, a policja przeprowadziła badanie trzeźwości. Wynik tego ostatniego był bez zarzutu, nie wskazując na jakąkolwiek obecność alkoholu w organizmie.
Czeska administracja kolejowa natychmiast prowadziła inspekcję wiaduktu. Stwierdzono przy tym brak możliwości dalszego użytkowania, nawet dla pociągów o obniżonej prędkości. W związku z tym już następnego dnia wiadukt został rozmontowany. W chwili obecnej trwa oczekiwanie na dostarczenie nowej, tymczasowej przeprawy, która powinna być gotowa w okolicach 20 listopada. Związane z tym wszystkim straty materialne kolejarze wstępnie określili na 16 milionów koron, czyli jakieś 2,7 miliona złotych.
W jakim stopniu ucierpiała pompa do betonu, tego niestety czeskie służby nie podają.
Tak uszkodzony wiadukt prezentował się o świcie:
Demontażu wiaduktu przez administrację kolejową: