MAN L2000 najechał na zator – auto osobowe wbite pod naczepę typu mega

Zdjęcia: PolicieCZ

Na obwodnicy Pragi, czyli czeskiej autostradzie D0, doszło w ubiegłym tygodniu do tragicznego najechania. Jedna osoba poniosła w nim śmierć, dwie zostały ranne, a prokuratura zapowiedziała dla kierowcy ciężarówki karę nawet 6 lat pozbawienia wolności.

Inaczej niż ma to miejsce zazwyczaj, najechania nie dokonał pełnowymiarowy zestaw, lecz lekka, dwuosiowa solówka. Konkretnie był to samowyładowczy MAN L2000, pracujący przy pracach ziemnych i przewożący ładunek gruntu. W czwartkowym, popołudniowym szczycie, około godziny 17, ciężarówka zbliżała się autostradą D0 do węzła z trasą D1, trafiając przy tym na zator stojący na prawym pasie. Kończył się on na grupie samochodów osobowych, ustawionych za Mercedesem Actrosem z naczepą typu mega.

Z nieznanych jeszcze powodów kierowca MAN-a zupełnie nie zauważył zatoru. Częściowo staranował przy tym Volkswagena Arteona, zepchnął na bok BMW X5, a następnie uderzył w Hyundaia i20. Popchnął go do przodu z tak dużą siłą, że auto osobowe zostało wepchnięte pod poprzedzającą, niskopodwioziową naczepę, częściowo unosząc ją do góry. Sam MAN również uderzył w tą naczepę, uszkadzając się głównie z lewej strony.

Kierowca MAN-a został poważnie ranny i przetransportowano go do szpitala. Chcąc dostać się do wraku Hyundaia, ratownicy musieli odciągnąć od siebie ciężarówki, a także usunąć grunt zasypujący wraki. Niestety, po przeprowadzeniu tej akcji potwierdzono śmierć kierującego Hyundaiem, a także stwierdzono poważne obrażenia u jego pasażera. Ten ostatni został przetransportowany do szpitala z udziałem lotniczego pogotowia ratunkowego.

Jak donoszą czeskie media, prokuratura wstępnie zakłada zaniedbanie ze strony kierowca MAN-a, w postaci nieskupiania się na drodze, ewentualnie przyśnięcia lub nieutrzymywania wystarczającego odstępu. Dlatego chce mu się postawić zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, zagrożony karą do 6 lat więzienia. Sam podejrzany nie zdążył jeszcze wytłumaczyć się z całej sytuacji, gdyż nadal jest w poważnym stanie, wymagając dalszej hospitalizacji.