MAN G90 na bardzo pracowitej emeryturze, z prowizorycznymi burtami i kilka tonami ładunku za dużo

man_g90_laweta_przeladowana_1

MAN G/G90, łączący typowo ciężarowe podwozie MAN-a z kabiną rodem z dostawczego Volkswagena LT, produkowany był z latach 1977-1993, co czyni z niego konstrukcję naprawdę wiekową. Niemniej, z uwagi na nieprzeciętną wytrzymałość tej konstrukcji, idącą w parze ze stosunkowo niskimi cenami, G90 cały czas spotkany jest na polskich drogach, często bardzo ciężko pracując. A przykładem na to może być ten 7,5-tonowy egzemplarz, na którym w chałupniczy sposób postawiono drewniane burty, a następnie całość obciążono do 11 ton masy całkowitej. I jak łatwo się domyślać, samochód ten za daleko nie zajechał, jako że rzeszowskie WITD zaprosiło go na pobocze, przygotowując następnie poniższy komunikat:

Inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Rzeszowie w dniu 4 kwietnia prowadząc kontrole na drodze krajowej nr 94 w miejscowości Parkosz zatrzymali do kontroli pojazd ciężarowy przewożący ładunek w postaci materiałów pochodzących z rozbiórki budynku. Ładunek nie był należycie zabezpieczony przed zmianą położenia i wysypywaniem się na drogę, a  dodatkowo po zważeniu pojazdu na wagach stacjonarnych okazało się, że jest zdecydowanie przeciążony. Dopuszczalna masa całkowita pojazdu  to 7490 kg, a rzeczywista masa całkowita po zważeniu wyniosła 10 900 kg. W toku przeprowadzonych czynności inspektorzy dodatkowo stwierdzili zły stan techniczny pojazdu (uszkodzone zawieszenie, skorodowane elementy podwozia i nadwozia) brak dowodu rejestracyjnego oraz badań lekarskich i psychologicznych kierowcy. Pojazd nie został dopuszczony do dalszej jazdy, a kierowcę ukarano wysokim mandatem karnym.

man_g90_laweta_przeladowana_2 man_g90_laweta_przeladowana_3 man_g90_laweta_przeladowana_4