Mahindra Loadking Zoom, czyli egzotyczny przepis na lekką ciężarówkę

Wczoraj (TUTAJ) pokazywałem nowe Fuso Canter – ciężarówkę z najlżejszej klasy, która przeszła modernizację i jest teraz dostępna z nowymi zabudowami. Co najważniejsze, japońskie auto będzie można sobie zamówić także w wersji 9-tonowej, której testu osobiście już nie mogę się doczekać. Nie o Fuso będzie jednak ten tekst, lecz o indyjskim wynalazku Mahindra Loadking Zoom. Do Indii mamy kilka tysięcy kilometrów, dlaczego więc postanowiłem o nim napisać? Otóż zdałem sobie sprawę, że pasuje do niego dokładnie ten sam opis, co do wspomnianego Cantera – jest to ciężarówka z najlżejszej klasy, która przeszła modernizację i jest teraz dostępna z nowymi zabudowami.

Na opisie podobieństwa jednak się kończą. Już na pierwszy rzut oka Mahindra uzmysławia nam różnice między japońskim oraz europejskim rynkiem, a Indiami, gdzie wszystko jeździ aż odpadną koła. Zarówno w środku, jak i na zewnątrz Loadking Zoom pachnie po prostu mieszanką taniego plastiku oraz lat 70-tych. Co więcej, pod kabiną ciężarówki czeka 2,6-litrowy turbodiesel, które generuje tylko 78 KM oraz 205 Nm. Auto dostępne jest w dwóch rozstawach osi i może mieć bliźniacze koła tylnej osi. Zobaczcie sami:

Mahindra_Loadking_Zoom_1 Mahindra_Loadking_Zoom_2 Mahindra_Loadking_Zoom_3 Mahindra_Loadking_Zoom_4

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ale ale ale, Mahindra to nie tylko małe, przestarzałe ciężarówki. W ofecie firmy znajdziemy także cięższe i bezsprzecznie nowocześniejsze modele. Przykładem może być model Navistar i jego poniższy test:

Źródło: trucksplanet.com