Już pod koniec tego miesiąca gotowy ma być płot, który obejmie cała granicę między Węgrami a Serbią. W ten nietypowy sposób Węgrzy chcą bronić się przed masowym napływem nielegalnych imigrantów, wędrujących do Europy Zachodniej właśnie przez Węgry. Tymczasem kolejny kraj już zapowiedział, że skorzysta z węgierskiego pomysłu, dostosowując go do swoich potrzeb.
Jak podaje TVN24, krajem tym ma być Łotwa, która zamierza odgrodzić się od Rosji murem. Oficjalnie nie chodzi tutaj jednak o żadne problemy z Rosjanami, lecz o nielegalnych imigrantów, którzy przez Rosję próbują przedostać się do Skandynawii i właśnie na Łotwie często robią sobie dłuższy „postój”. Łotysze mają dosyć ich ciągłego napływu i stąd też pomysł na mur.
Cała konstrukcja będzie znacznie solidniejsza niż na Węgrzech, co jednocześnie oznacza znacznie wyższe koszty i nakład pracy. Mówi się, że uczynienie granicy imigrantoodporną pochłonie wraz z przygotowaniami do budowy 4 lata i 17 milionów euro. Nie wydaje się to być szczególnie wysoką kwotą w porównaniu z długofalowymi kosztami utrzymania imigrantów.
Tymczasem w mediach aż huczy, że pomysł z murem to tak naprawdę tylko prowokacja w stronę Rosji…