Lód spadł z ciężarówki na Renault Master – choć zimy nie widać, zagrożenie istnieje

Jak na razie tegoroczna zima okazuje się bardzo łagodna. Najnowsze zapowiedzi mówią też o wyjątkowo ciepłym styczniu. Nie zmienia to jednak faktu, że lód zbierający się na dachach pozostaje poważnym niebezpieczeństwem.

Przekonał się o tym kierowca Renault Master, który wczoraj, około godziny 12, jechał niemiecką autostradą A14. Miało to miejsce w okolicach miasta Wismar, a więc na północnym wschodzie kraju. Na przednią szybę Renault spadł tam fragment lodu z dachu ciężarówki. Trafił on mniej więcej w środek pojazdu, a także zdołał przebić szybę na wylot.

Na szczęście nikt nie został przy tym ranny. Kierowca oraz pasażerka Mastera doznali jedynie ciężkiego szoku, a ich samochód wymaga oczywiście naprawy. Co natomiast z kierowcą ciężarówki? O nim policyjny komunikat w ogóle nie wspomina. Jest więc bardzo możliwe, że ciężarówka po prostu nie została zatrzymana, a jej kierowca nie zdawał sobie z niczego sprawy.

By informacja była kompletna, zwrócę uwagę na odnotowywane przed zdarzeniem temperatury. W nocy ze środy na czwartek w mieście Wismar zarejestrowano -3 stopnie Celsjusza. W czwartkowe południe odnotowano już natomiast 2 stopnie w plusie. 

Ubiegłoroczną listę niemieckich i austriackich ramp do zrzucania lodu znajdziecie tutaj.