LNG kosztuje 12 złotych lub 3,2 euro za kilogram – europejska energetyka a transport

LNG, czyli płynny gaz ziemny, to obecnie jeden z najgorętszych tematów na świecie. Właśnie w formie LNG kraje europejskie chcą importować gaz z Ameryki, by uniezależnić się energetycznie od Rosji. Unia Europejska chce też z wyprzedzeniem zmagazynować gaz na nadchodzącą zimę, z myślą o ogrzewaniu budynków. Wszystko to więc sprawia, że już teraz import LNG z Ameryki wzrósł o 16 procent, a ceny mogą pobić nowe rekordy.

Niestety, branża transportowa obrywa przy tym rykoszetem. Przed bardzo poważnym problemem stanęli zwłaszcza ci przewoźnicy, którzy postanowili zainwestować w gazowe ciężarówki, zasilane właśnie LNG. Jeszcze niedawno pojazdy te wydawały się ekonomiczną alternatywą, z racji stosunkowo taniego paliwa oraz zwolnienia z niemieckich opłat drogowych. Dzisiaj natomiast koszty tankowania „gazowców” są rekordowo wysokie, co pokazuje poniższy cennik, rozesłany dzisiaj rano do przewoźników przez jedną z większych niemieckich sieci:

Berlin:  3,199 EUR/kg brutto (2,688 EUR/kg netto)
Kassel:  3,219 EUR/kg brutto (2,705 EUR/kg netto)
Hannover: 3,169 EUR/kg brutto (2,663 EUR/kg netto)
Bönen: 3,219 EUR/kg brutto (2,705 EUR/kg netto)
Hamburg: 3,169 EUR/kg brutto (2,663 EUR/kg netto)
Bad Honnef: 3,169 EUR/kg brutto (2,663 EUR/kg netto)
Merklingen: 3,219 EUR/kg brutto (2,705 EUR/kg netto)

Jeden kilogram LNG zapewnia porównywalny zasięg, jak jeden litr oleju napędowego w ciężarówkach z dieslem. To więc oznacza, że przejechanie 100 kilometrów nagle zaczęło kosztować około 70 euro brutto. Sam za siebie mówi też przykład z Polski, ze stacji w Śremie pod Poznaniem, która publicznie ogłasza swoje ceny. Dzisiaj słupek wskazuje tam ponad 12 złotych za kilogram, a więc jest tylko minimalnie taniej niż w Niemczech. W tej sytuacji można się więc tylko zastanawiać, kiedy właściciele gazowych ciężarówek wyjdą na ulice?