Limitowana wersja samochodów dostawczych to niezwykle rzadki widok. Tym bardziej, gdy mowa o limitowanej wersji z prawdziwego zdarzenia, polegającej na czymś więcej, niż tylko kilka naklejek. A gdy taki limitowany samochód trafia do użytku dalekobieżnego i instaluje się w nim kabinę sypialną, robi się już naprawdę ciekawie.
Zacznę od małego przypomnienia, cofając się jeszcze do lat 80-tych. Wtedy w ofercie MAN-a F90 pojawiła się topowa wersja Commander. Wyróżniało ją szersze nadwozie oraz bogatsze wyposażenie standardowe. Następnie Commander trafił też do modelu F2000, również wyróżniając się szerokością i wyposażeniem. Dzisiaj wielu kierowców wspomina takie Commandery z sentymentem, gdyż były to bardzo dobre ciężarówki.
Odwołując się do tego sentymentu, w ubiegłym roku MAN przygotował wersję limitowaną. Nazwano ją właśnie Commander Series i wprowadzono na rynek niderlandzki. Co natomiast najciekawsze, ofertą objęto aż dwa modele, pochodzące z zupełnie różnych klas. Był to największy w gamie, ciężarowy TGX, a także najmniejszy, dostawczy TGE.
I właśnie taki limitowany MAN TGE Commander trafił ostatnio do użytku na trasach międzynarodowych. Samochód odebrała niderlandzka firma Road Shuttle, wykonująca transport ekspresowy ze szczególnie cennymi lub wrażliwymi ładunkami. Samochód wyposażono między innymi w sypialnię, a jego nadwozie to najdłuższy dostępny wariant.
Sypialnia powstała kosztem przestrzeni ładunkowej, podobnie jak w popularnych w Polsce „eksportówkach”. Ponadto – co typowe dla każdego Commandera – w kabinie mamy skórzaną tapicerkę z żółtymi dodatkami, najlepszy wariant system multimedialnego oraz pełen zestaw systemów elektronicznych. Pod maskę trafił najmocniejszy, 177-konny wariant silnika, a za przekazanie napędu odpowiada ośmiobiegowy automat.
Typowy dla Commandera jest także wygląd. Czy to TGX, czy też TGE, każdy egzemplarz miał mieć srebrno-niebieski lakier z pomarańczowym paskiem. Dla TGE przewidziano też aluminiowe felgi, dolne orurowanie oraz osłonę przeciwsłoneczną. Wszystko to nadaje autu sportowego wyglądu i po prostu zwraca na siebie uwagę.
