Legalne przerwanie snu po 5 godzinach, by się załadować – sposób na niedobory?

W roku 2021 nieustannie słyszymy, że czegoś brakuje. Niedobór obejmuje materiały do produkcji, gotowe podzespoły, a także samych kierowców. W efekcie pojawiają się coraz bardziej odważne pomysły na udoskonalenie „łańcuchów logistycznych”.

NASTC, czyli amerykańskie stowarzyszenie małych firm transportowych, zaapelowało o kontrowersyjną zmianę w czasie pracy kierowców. Organizacja chce legalnych rozładunków w samym środku dobowego odpoczynku, uważając to za doskonały sposób na poprawę efektywności branży transportowej.

Amerykańskie normy przewidują 10 godzin odpoczynku dobowego. Jest też możliwość rozbicia tego odpoczynku na dwie części, właśnie z myślą o za- lub rozładunkach. Jeszcze niedawno dozwolony był podział na zasadzie 8/2, czyli możliwość przerwania odpoczynku po ośmiu godzinach, by wykonać „inną pracę”, a następnie wrócić do kabiny sypialnej na kolejne dwie godziny. W ubiegłym roku dopuszczono też podział 7/3, a teraz NASTC zaapelowało o podziały 6/4 oraz 5/5.

Innymi słowy, organizacja chciałaby legalnego przerywania odpoczynku już po sześciu lub pięciu godzinach postoju. Dzięki temu kierowcom łatwiej byłoby się dopasować do godzin otwarcia magazynów, a to zdaniem NASTC przełożyłoby się na „poprawę efektywności, bezpieczeństwa oraz terminowości przewozu towarów”. Z drugiej strony, dla kierowców oznaczałoby to maksymalnie 4-5 godzin nieprzerwanego snu, po kilkunastu godzinach pracy. Delikatnie mówiąc, nie brzmi to zbyt atrakcyjnie, ani tym bardziej bezpiecznie.