Legalne parkowanie na osobówkach, parkowanie kolumnowe i więcej autohofów

Fot. Bayerisches Staatsministerium für Wohnen, Bau und Verkehr

Powyżej: parking kolumnowy w Bawarii

Wiemy już, że niemiecki rząd zupełnie nie ma pieniędzy na drogi. Niemal wszystkie nowe projekty budowlane trzeba będzie wstrzymać, przeznaczając fundusze głównie na remonty oraz konserwację (artykuł na ten temat tutaj). Dlatego Niemcy zaczynają szukać nowych, tańszych sposobów na rozbudowę miejsc dla ciężarówek, ujmując je w oficjalnym planie ministerstwa transportu.

Wśród przedstawionych właśnie zapowiedzi znalazła się między innymi nowa organizacja prawna na miejscach dla aut osobowych. Ministerstwo chce wydać oficjalną zgodę, by w godzinach nocnych na „osobówkach” mogły zatrzymywać się także samochody ciężarowe. To natomiast oznaczałoby usunięcie nie tylko znaków zakazu, ale też słupków oraz barier, które dzisiaj zapobiegają takiemu parkowaniu.

Ponadto plan przewiduje dalsze inwestycje w rozwiązania elektroniczne, które okazują się tańsze, szybsze i łatwiejsze w realizacji niż plany budowlane. Dlatego kolejne niemieckie place mają zostać przekształcane w parkingi kolumnowe, gdzie ciężarówki parkują jedna za drugą, w oparciu o planowane godziny zakończenia pauzy. Zaletą tego rozwiązania ma być zwiększanie ilości dostępnych miejsc o nawet 50 procent. Za to o wady najłatwiej zapytać samych kierowców, którzy skarżą się na niebezpieczny charakter takich parkingów, szybkie nagrzewanie się w porze letniej, a także po prostu uciążliwy charakter, przez brak możliwości skrócenia lub przedłużenia pauzy.

Jeśli chodzi o prace budowlane, to ministerstwo mocno stawia na dofinansowywanie prywatnych inwestycji, tworzonych przy węzłach autostrad. Innymi słowy, rząd chce dopłacać do rozbudowy prywatnych autohofów, na których parkowanie podlega później opłacie. Takie rozwiązanie jest dla rządu o tyle wygodne, że prywatni inwestorzy zwykle posiadają odpowiednie grunty, będące chyba najbardziej newralgicznym tematem całego zagadnienia. Tutaj trudno jednak zauważyć, że dochodzimy do sytuacji nieco kuriozalnej – przewoźnicy muszą płacić ponad 30 centów za każdy kilometr przejechany po Niemczech, a w zamian za to coraz bardziej spycha się ich na prywatne, dodatkowo płatne parkingi. Te ostatnie stanowią już jedną czwartą całego zaplecza postojowego dla ciężarówek przy niemieckich autostradach, obejmując aż 20,7 tys. rajek spośród wszystkich 82,5 tys. dostępnych.