Książka czasu pracy dla koni wożących turystów w Wiśle – chce się je chronić przez przepracowaniem

Prowadzenie karty pracy ma być nowym obowiązkiem woźniców obsługujących turystów w Wiśle. Porównując rzecz do transportu samochodowego, można powiedzieć, że będzie to coś w rodzaju „książki” pisanej przez kierowców auta dostawczych na terenie Niemiec. Woźnica zanotuje bowiem kiedy koń rozpoczął pracę i kiedy miał odpoczynek, a nawet kiedy jadł, kiedy pił oraz ile przewoził osób.

Taką kartę pracy woźnicy ma mieć zawsze przy sobie, na wypadek kontroli powiatowego weterynarza. Kontrole mają być oczywiście niezapowiedziane, aby ukryć ewentualne oszustwa. Wszystko natomiast dlatego, że wiele koni jest przesadnie obciążanych.

Sprawa jest bezpośrednią odpowiedzią na wydarzenia z minionej soboty. Wówczas w Wiśle padł 11-letni koń, od roku pracujący przy organizacji kuligów. Jak ustalono, zwierze było w pracy już dwunastą godzinę, między innymi pięciokrotnie pokonując 30-minutowy pojazd pod górę.

Źródło zdjęcia: sklep eDostawcze.pl