Krótki poradnik jak zgubić kilka kilogramów, czyli pół tony tu, pół tony tam…

To zdarzenie przypomniało mi pierwsze zajęcia teoretyczne z kursu na kategorię C. Cała grupa została zapytana, czy ktoś ma doświadczenie w jeździe samochodem ciężarowym. I zgłosił się jeden chłopak, który stwierdził, że tak de facto to ma, bo jeździ „busem”, który na pusto waży 3,4 tony. Cała sala oczywiście się śmiała, choć prawda jest taka, że w jego stwierdzeniu było sporo prawdy…

Podobny samochód zatrzymała ostatnio Zachodniopomorska Inspekcja Transportu Drogowego. Było to Mascott lub Daily (nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić po zdjęciu, może ktoś mi pomoże?), które według dokumentów powinno ważyć 2790 kg, natomiast jego ładunek wyliczono w papierach na około tonę. Razem dawało to 3790 kg – od lekkie przeładowanie. Problem jednak w tym, że ważenie pojazdu wykazało coś zgoła innego – sam „bus” ważył 3350 kg, natomiast po załadowaniu wartość ta rosła do 4,9 tony!

zgubione_kilogramyŁadujący surowe pieczarki nie zauważył więc, że ważą one 1650, a nie 1000 kilogramów, natomiast przy rejestrowaniu pojazdu ktoś przegapił pół tony masy własnej. Najwyraźniej „zapomniano” po prostu o doliczeniu wagi windy, którą zamontowano przy zabudowie pojazdu.

Kierowcę ukarano oczywiście mandatem karnym w wysokości 500 zł za załadowanie pojazdu w sposób powodujący przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej lub dopuszczalnej ładowności. Poza tym zatrzymano dowód rejestracyjny pojazdu.

Źródło: WITD Szczecin