W Krakowie ruszył zdalny pomiar emitowanych spalin – sprawdzonych zostanie 100 tys. pojazdów

Władze Krakowa postanowiły zautomatyzować kontrole emisji spalin. Wykorzysta się w tym celu „fotoradar”, który zamiast mierzyć prędkość mierzy emisję poszczególnych substancji.

Krakowskie urządzenie to pierwsza tego typu maszyna w naszym kraju. Niemniej opisany system znany jest już Europie, będąc stosowanym między innymi w Wielkiej Brytanii oraz Szwajcarii. Mowa więc o rozwiązaniu sprawdzonym w praktyce.

Wystarczy że samochód przyjedzie obok urządzenia, a to podzieli skład spalin na między innymi tlenek i dwutlenek węgla, czy tlenek i dwutlenek azotu. Do tego dojdzie też pomiar cząstek stałych, czyli przede wszystkim sadzy.

Krakowskie pomiary mają być prowadzone w dwóch miejscach – na Alejach Trzech Wieszczów oraz na ulicy Księcia Józefa. Dane będą zbierane do końca czerwca i szacuje się, że wystąpi w nich około 100 tys. pojazdów.

Co wydarzy się dalej? Jak na razie nie ma mowy o żadnych karach dla właścicieli. Zamiast tego dane z pomiarów posłużą do wygenerowania raportu. Wskaże on te typy pojazdów, które w największym stopniu przyczyniają się do zanieczyszczenia powietrza.

Dopiero w późniejszym okresie, gdy raport będzie gotowy, właściciele trujących pojazdów mogą spodziewać się problemów. Służby będą bowiem doskonale wiedziały, jakiego typu samochody zatrzymywać do kontroli.