Gdy mowa jest o kradzieżach ładunków, zwykle dotyczy to wynoszenia towaru na paletach i w kartonach, przez drzwi lub dziury w plandekach. Poznańska policja rozpracowała jednak grupę, która działała w znacznie bardziej skomplikowany sposób. Złodzieje poruszali się bowiem ciągnikami siodłowymi, kradnąc przy ich użytku kompletne naczepy, wraz z ładunkami.
Jak podaje Komenda Miejska Policji w Poznaniu, łącznie zatrzymano dziewiętnaście osób. Padły przy tym zarzuty o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, kradzieże z włamaniem, składanie fałszywych zeznań oraz paserstwo, zagrożone wyrokami do 10 lat więzienia. Sytuacja pięciu osób jest też szczególnie poważna, gdyż sąd zgodził się już na zamknięcie ich w areszcie.
Śledztwo w sprawie rozpoczęło się już w ubiegłym roku, a aresztowania przeprowadzono w Wielkopolsce oraz na Dolnym Śląsku. Co prawda samych kradzieży dokonywano w Niemczech, ale naczepy każdorazowo ściągano do Polski, korzystając z ciągników siodłowych na polskich rejestracjach. U nas pojazdy były rozładowywane, a pozyskany w ten sposób towar trafiał na odsprzedaż.
Wśród skradzionych ładunków odnotowano między innymi części samochodowe, elektronikę, kawę oraz zabawki. Jak widać na zdjęciach, do części tego towaru policjantom udało się dotrzeć. Ponadto, w ramach zabezpieczenia na poczet przyszłych kar, funkcjonariusze skonfiskowali liczne mienie podejrzanych, o łącznej wartości 6 milionów złotych. Była to gotówka w różnych walutach oraz samochody bardzo wysokiej klasy.
Swoją drogą, taka metoda działania, jak opisana powyżej, pokrywa się ze statystyki europejskiego stowarzyszenia policji Europol. Według nich, aż 60 procent ładunków jest w Europie kradziona wraz z pojazdami.
Źródło zdjęć oraz informacji: Policja Wielkopolska