Sytuacja na autostradzie A2, w kolejce do granicy w Świecku, robi się coraz bardziej tragiczna. Do tego stopnia, że policja zaczęła ściągać z drogi samochody przewożące dzieci. Pojazdy te kieruje się na pas awaryjny, by w obstawie radiowozów mogły zjechaćna drogi alternatywne.
Korzysta się przy tym także z bramek awaryjnych, pozwalających opuścić autostradę bocznymi drogami, czy też dojazdami dla obsługi stacji benzynowych. Ponadto policja ustawiła się na węźle Tarnawa, gdzie kierowców mniejszych aut skłania się do opuszczenia autostrady. Mają oni dojechać do granicy drogą wojewódzką, gdzie utrudnienia są znacznie mniejsze.
W efekcie, autostrada A2 wygląda obecnie niczym brytyjskie M20 w czasie słynnej operacji Stack z 2015 roku. Na obu pasach ruchu stoją niemal wyłącznie auta ciężarowe, stłoczone w wielokilometrowej kolejce.
Tymczasem w Niemczech ogromna ilość ciężarówek skumulowała się na autostradzie A4. Aby przejechać przez okolice Drezna, w kierunku zachodnim, trzeba stać w nawet 30-kilometrowym zatorze. Jeszcze godzinę temu jego początki sięgały węzła Uhyst am Taucher, zapowiadają dobre kilka godzin opóźnienia.
Główny powód utrudnień jest taki sam, jak na granicy w Świecku. Samochody ciężarowe masowo ruszyły w kierunku Niemiec, gdy tylko zakończył się tam wczorajszy zakaz ruchu. Sami Niemcy oraz mieszkający w Niemczech Polacy wracają też z długiego weekendu, związanego z Zielonymi Świątkami. A do tego dochodzą liczne prace budowane na A4, właśnie w okolicach Drezna.
Bieżące informacje o korkach na tym terenie możecie znaleźć tutaj, w ramach mapy aktualizowanej przez saksońskie radio MDR. Warto z niej skorzystać przy poszukiwaniu objazdów.
Tak obecnie prezentuje się A2:
Gigantyczny korek powstał na autostradzie #A2 w okolicy Świecka. Zator ciągnie się na długości blisko 20 km w kierunku Niemiec#wieszwiecej https://t.co/TEb61lfcFh
— TVP Info 🇵🇱 (@tvp_info) 22 mei 2018