Norweskie służby kontrolne mają zaostrzyć nadzór nad zagranicznymi przewoźnikami. W tym celu w Norwegii właśnie zaakceptowano nowe przepisy, rozszerzające zakres kontroli, a także ułatwiające przekazywanie danych.
Po zatwierdzonych właśnie zmianach, drogowa inspekcja Statens Vegvesen będzie mogła sprawdzać warunki zatrudnienia kierowców, włącznie z wysokością otrzymywanych wynagrodzeń. W tym celu norwescy kontrolujący będą mogli oczekiwać odpowiednich dokumentów, także w czasie najzwyklejszej kontroli na drodze.
Po stwierdzeniu ewentualnych nieprawidłowości, Statens Vegvesen będzie mogło przekazać te informacje bezpośrednio do norweskiej inspekcji pracy. Każda drogowa kontrola będzie więc mogła rozpocząć dochodzenie w sprawie niewłaściwych warunków zatrudnienia kierowców.
Gotowy jest też pomysł na kolejne rozszerzenie tych zasad. W jego ramach Statens Vegvesen miałoby otrzymać prawo do zatrzymania ciężarówek w związku z trwającymi już dochodzeniami inspekcji pracy. Tutaj jednak jeszcze nie wiadomo, czy norweski parlament wyda odpowiednią zgodę.
Przy okazji warto przypomnieć, że w Norwegii obowiązuje wyjątkowo wysoka płaca minimalna dla kierowców ciężarówek. Wynosi ona ponad 70 złotych za godzinę i obejmuje także kierowców zagranicznych, wykonujących kabotaż z ładunkami od norweskich zleceniodawców. Norwegowie potrafią też stosować bardzo poważne środki zapobiegawcze. Przykładem może być styczniowa historia łotewskiej firmy Kreiss, której na niemal dwa tygodnie całkowicie zakazano kabotażu, właśnie przez kontrowersje wokół płacy minimalnej.
