Kontrola zakończona wybiciem szyby – ponad 2 promile i odmowa wyjścia z kabiny

Fot. GITD

Na MOP-ie Skoszewy Zachód, położonym przy łódzkim fragmencie autostrady A1, doszło w miniony wtorek do zaskakującej akcji. Funkcjonariusze policji musieli wybić boczną szybę w kabinie ciężarówki, by siłą dostać się do wnętrza pojazdu i wyciągnąć stamtąd kompletnie pijanego kierowcę.

Cała sprawa od samego początku miała nietypowy charakter. Zaczęło się bowiem od patrolu GITD, odpowiedzialnego za kontrole systemu e-TOLL, który na parkingu w punkcie poboru opłat w Strykowie, przy autostradzie A2, zauważył chwiejącego się kierowcę. Inspektorzy zatrzymali się obok mężczyzny, by sprawdzić w jakim jest on stanie, a on sam odpowiedział, że po prostu się upił, w ramach odbywania 11-godzinnej pauzy.

Dwie godziny później ten sam patrol wrócił na parking, wypatrując białego Iveco Stralis oraz jego kierowcy. Okazało się jednak, że zestaw odjechał, więc kompletnie pijany mężczyzna najwyraźniej wsiadł za kierownicę. Dlatego też inspektorzy postanowili skorzystać z „dostępnych systemów” (zapewne chodziło o satelitarny system opłat e-TOLL), by ustalić gdzie znajduje się ciężarówka i natychmiast za nią ruszyć.

Stralis znalazł się na MOP-ie Skoszewy Zachód, już przy autostradzie A1, około 10 kilometrów na południe od Strykowa. Gdy natomiast jego kierowca zauważył zbliżający się patrol, natychmiast zamknął się w kabinie i odmówił poddania się kontroli. Podejrzenie jazdy po alkoholu było jednak na tyle ugruntowane, że inspektorzy mogli zastosować specjalne środki – wezwali na miejsce patrol policji, a ten w końcu wybił szybę w kabinie, odryglował drzwi i wyciągnął kierowcę siłą.

Ostatnią formą oporu było odmówienie poddania się kontroli alkomatem. I na to znalazł się jednak sposób, gdyż policjanci przewieźli mężczyznę na komisariat, przeprowadzając przymusowe badanie krwi. Wówczas okazało się, że 55-letni obywatel Litwy ma w organizmie ponad 2 promile alkoholu. W związku z tym natychmiast trafił on do aresztu, a o jego przyszłości zadecyduje sąd.

W obliczu zapisów tachografu, wspomnianego systemu e-TOLL, zeznań inspektorów oraz ewentualnych kamer, prokuratura nie powinna mieć problemów z udowodnieniem, że 55-latek przejechał ze Strykowa do Skoszew w stanie kompletnego upojenia. To natomiast może oznaczać dla niego karę finansową w wysokości od 5 do 100 tys. złotych, polski zakaz prowadzenia na okres od 3 do 15 lat, a nawet karę więzienia na okres do 3 lat.

Oryginalny komunikat GITD:

We wtorek (22 października) inspektorzy z łódzkiej delegatury Biura Kontroli Opłaty Elektronicznej, wjeżdżając na parking przy punkcie poboru opłat w Strykowie (A2), obok zaparkowanej ciężarówki zauważyli mężczyznę, który miał problemy z zachowaniem równowagi. Funkcjonariusze udali się w jego kierunku, celem sprawdzenia, czy nie potrzebuje pomocy. Mężczyzna przyznał, że jest w stanie upojenia alkoholowego oraz jest kierowcą stojącej obok ciężarówki i odbywa 11-godzinny odpoczynek dobowy. Inspektorzy wrócili do swoich zadań. Po upływie dwóch godzin, kiedy ponownie przejeżdżali obok parkingu, zauważyli, że ciężarówki już nie ma. Przy pomocy dostępnych systemów ustalili jej lokalizację i okazało się, że znajduje się w oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów MOP Skoszewy Zach. Funkcjonariusze niezwłocznie się tam udali. Zaskoczony kierowca, widząc podjeżdżający radiowóz, zamknął się w kabinie, a gdy inspektorzy podeszli do ciężarówki, stanowczo odmówił poddaniu się kontroli. Na miejsce wezwano funkcjonariuszy Policji. Po kolejnych nieudanych próbach nakłonienia mężczyzny do otwarcia drzwi, rozbili boczą szybę i wyprowadzili go z kabiny. Kierowca nie zgodził się na badanie alkomatem i został przewieziony na badanie zawartości alkoholu we krwi. Badanie wykazało ponad 2 promile. 55-latek, obywatel Litwy, obecnie przebywa w areszcie.