Powyżej: omawiany czujnik w zderzaku
Duńskie radiowozy z czujnikami tlenków azotu wzbudzają coraz większe zainteresowanie. W ostatnich dniach odbyła się ich kolejna międzynarodowa prezentacja, tym razem przygotowana dla przedstawicieli Komisji Europejskiej.
Specjalnie wyposażone Volkswageny Transportery już od pewnego czasu jeżdżą po duńskich drogach. Za sprawą czujników montowanych w przednim zderzaku, mogą one podjechać do dowolnej ciężarówki i bez żadnego zatrzymania sprawdzić skład emitowanych przez nią spalin. Najważniejszy jest przy tym wynik dotyczący emisji tlenków azotu, gdyż to właśnie on może świadczyć o ewentualnej usterce wtrysku AdBlue lub też jego zmanipulowaniu.
Zdjęcie ze wstępnej kontroli:
Po zatrzymaniu do kontroli stacjonarnej:
Na początku czerwca omawianą technologię zaprezentowano przedstawicielom Komisji Europejskiej, a konkretnie jej organu o nazwie Wspólne Centrum Badawcze, odpowiedzialnego za „wsparcie naukowe i techniczne dla koncepcji, rozwoju, wdrażania i monitorowania polityki Unii Europejskiej”. Unijni urzędnicy mogli zobaczyć 197 wstępnych kontroli drogowych, wykonanych bez zatrzymania, właśnie przy użyciu omawianych czujników. Na tej podstawie wytypowano też 27 ciężarówek, które zostały ściągnięte do dokładniejszego, stacjonarnego sprawdzenia. Jak wyliczają przy tym sami Duńczycy, trafiły się przy tym pojazdy z uszkodzonym układem oczyszczania spalin, z nielegalnymi emulatorami lub po tak zwanym „chip tuningu”, również uznawanym za nielegalną modyfikację.
Skoro sprawą interesuje się Komisja Europejska, jest wielce prawdopodobne, że już wkrótce podobne kontrole mogą rozszerzyć się na kolejne kraje. Tym bardziej, że poszczególne państwa też odbywają podobne wycieczki do Danii, a na początku kwietnia radiowozy z czujnikami prezentowano inspektorom z Polski. Pisałem o tym w następującym tekście: Szef ITD na kontrolach w Danii – pokazywano czujniki mierzące skład spalin