„Koleka Problem”, czyli zachodnia społeczność, koszulki oraz naklejki wyśmiewające polskich kierowców

koleka_problemWidzieliście gdzieś na parkingu Holendra z napisem „No Koleka No Problem” na tyle koszulki? A może rzuciły Wam się w oczy naklejki „Koleka Problem”, z klapkiem na tle polskiej flagi i zastanawiacie się o co tutaj chodzi? Już Wam tłumaczę.

Historia z „Koleka Problem” zaczyna się na Facebooku, gdzie powstała grupa o takiej właśnie nazwie. Jest ona zdominowana przez kierowców z Holandii, choć nie brakuje też Belgów oraz pewnej ilości Niemców. Głównym ich grupowym założeniem jest zaś wyśmiewanie kierowców z Europy Środkowo-Wschodniej, a przede wszystkim z Polski. Prezentowane są tam zdjęcia uszkodzonych, łamiących przepisy, długo manewrujących pod rampą lub też zakopanych ciężarówek, a do tego dochodzą fotografie samych kierowców, wyśmiewające ich życie w trasie.

Warto też zwrócić uwagę na językową stronę całego zjawiska. Większość wpisów oraz komentarzy jest w języku niderlandzkim, lecz do słów dodaje się polską końcówkę „ski”. Dla przykładu, przy zdjęciu mężczyzny z ręką w śmietniku, na stacji benzynowej dla ciężarówek, napisano „Koleka boodschapski doen”. Można to przetłumaczyć jako „Koleka robi zakupy”, przy czym poprawne niderlandzkie słowo na „zakupy” to „boodschappen”, a nie „boodschapski”. Inny przykład – pod zdjęciem polskiej ciężarówki, która wpadła w terenie zabudowanym na trawnik, napisano „vaski in de bermski”, zamiast poprawnego „vast in de berm” (utknął na poboczu). Samo słowo „koleka” też jest tutaj istotne, gdyż w ten sposób zachodni kierowcy nawiązują do z polskiego sposobu zwracania się do innych kierowców. A do tego dochodzi fakt, że określenie „polski” potrafi być stosowane do kierowców ciężarówek, którzy jeżdżą na rejestracjach z całej Europy Środkowo-Wschodniej. No chyba, że zamiast „polski” ktoś akurat użyje określenia „piotr” lub „platkop”, czyli „płaskogłowy”.

Wpisy z grupy „Koleka Problem” można przejrzeć sobie na Facebooku – TUTAJ.