Kolejny przewoźnik tankuje olej napędowy z odpadów – HVO w Actrosach z Węgier

Niemal wszystkie nowe ciężarówki mogą mieć wyjątkowo ekologiczny charakter, emitując o 90 proc. mniej CO2 niż typowy diesel. Co więcej, nie potrzeba do tego nawet żadnych szczególnych modyfikacji, instalowania dodatkowych zbiorników, czy ingerowania w układ wtryskowy. Wystarczy bowiem, że zatankujemy HVO, czyli olej napędowy wytwarzany z organicznych odpadów. Paliwo to jest powszechnie dopuszczane przez producentów ciężarówek, a jego spalanie ogranicza emisję CO2 o wspomniane 90 procent.

Wśród wad HVO mamy niestety słabą dostępność oraz wysoką cenę. Stopniowo znajdują się jednak przewoźnicy, którzy zaczynają tego paliwa używać. Najnowszy przykład pochodzi z Węgier, gdzie swój spory oddział ma niemiecka firma transportowa Alfred Schuon.

Przewoźnik ten postanowił sprawdzić HVO w masowym użytku i rozpoczął ten projekt właśnie na Węgrzech, w bazie ulokowanej przy autostradzie M5, między Budapesztem a serbską granicą. Firma zorganizowała tam dostawy syntetycznego paliwa, zainstalowała specjalny dystrybutor i paliwo z odpadów zaczęto tankować do Mercedesów Actrosów najnowszej generacji. Samochody te są bowiem oficjalnie przystosowane do spalania HVO, podobnie jak większość ich ciężarówek z silnikami spełniającymi normy emisji spalin Euro 6.

Projekt wystartował latem, więc Mercedesy jeżdżą na HVO już od pół roku. Jak na razie przewoźnik nie wspomina przy tym o żadnych problemach, a więc zapowiada rozszerzanie ekologicznych inwestycji. Wspomnę też, że jeszcze niedawno podobny projekt zarządziła firma… Bentley. Na HVO musiały tam przejść wszystkie ciężarówki, które na co dzień kursują między magazynem części a fabryką samochodów: Bentley zatankuje ciężarówki paliwem z odpadów – HVO dla całej floty w fabryce