Z drogi krajowej nr 50, czyli skrajnie niebezpiecznej „pseudoobwodnicy Warszawy”, znowu docierają tragiczne doniesienia. Tym razem mowa jest o śmierci kierowcy ciężarówki, który w trakcie przejazdu przez teren zabudowany zjechał na przeciwległą stronę jezdni i staranował budynek.
Do zdarzenia doszło w poniedziałkowy wieczór, tuż przed godziną 18, w miejscowości Konie między Grójcem a Mszczonowem. Znajduje się tam długi, prosty odcinek, otoczony przez zabudowę z domów jednorodzinnych. To właśnie tam Scania z naczepą kurtynową oraz 24-tonowym ładunkiem paszy zjechała na przeciwległą stronę drogi, przebiła się przez szereg ogrodzeń i uderzyła w murowany budynek gospodarczy.
Kabina ciągnika uległa bardzo poważnemu zniszczeniu, między innymi przez krokwie dachowe, znajdujące się akurat na wysokości szoferki. Kierujący pojazdem został zakleszczony we wraku, a gdy już służbom udało się dostać do wnętrza, potwierdzono niestety śmierć mężczyzny na miejscu zdarzenia.
Co było przyczyną zjechania z drogi? Czy doprowadziło do tego na przykład zasłabnięcie kierowcy, czy może problemy o charakterze technicznym? W momencie publikowania doniesień na ten temat odpowiedź nie była znana.
Ustawienie zestawu po uderzeniu:
Uderzony budynek na Google Street View: