Kolejne protesty w Calais staną się faktem? Na początek lipca zapowiedziano nawet 4-dniową akcję

calais_slider

Mało brakowało, a ciężarówki jeżdżące do Wielkiej Brytanii znowu utknęłyby dzisiaj w gigantycznych korach. Pracownicy MyFerryLink, którym grozi utrata pracy, w południe podjęli bowiem kolejną próbę sparaliżowania ruchu, częściowo blokując dostęp do okrętów. Ostatecznie obyło się co prawda bez tego paraliżu, ale wiele wskazuje na to, że cała sytuacja rozwinie się zgodnie z powiedzeniem „co się odwlecze, to nie uciecze”.

Jak podaje serwis Promy24.com, na początku lipca Calais może zostać zablokowane na nawet cztery dni, właśnie w ramach protestu. Taką ogromną akcją, która dla firm transportowych oznaczałaby mały koniec świata, pracownicy MyFerryLink grożą, jeśli do 1 lipca nie zostanie zerwana umowa o przejęciu promów przez DFDS i tym samym pozbawieniu ich zatrudnienia. Co więcej, związki zawodowe zapowiadają, że poproszą o udział w proteście pracowników z całego wybrzeża w okolicach Calais, o czego następstwach nawet lepiej nie myśleć…