I znowu wracamy do tematu „żółtych kamizelek”, jako że protestom towarzyszyła kolejna tragedia. Tym razem doszło do tego w Belgii, tuż przed francuską granicą.
W piątek wieczorem, w ramach antyrządowego protestu, Belgowie zorganizowali blokadę w miejscowości Erquelinnes. Na drodze szybko ustawił się cały sznur samochodów ciężarowych, które oczekiwały na przejazd.
Na końcu stał akurat zestaw należący do przewoźnika z Portugalii, gdy na jego tył najechało rozpędzone auto osobowe. Samochód uderzył w naczepę z bardzo duża siłą, a jego kierowca poniósł śmierć na miejscu.
Jak się okazało, ofiarą był mężczyzna mieszkający w najbliższej okolicy. Zupełnie nie spodziewał się on ciężarówek stojących na jezdni, na co wskazywał brak jakichkolwiek śladów hamowania.
Na wieść o śmiertelnym wypadku, Belgowie zdecydowali się na uwolnienie ruchu, tymczasowo znosząc swoją blokadę.
Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem.